TransInfo

Amazon usilnie szuka nowych truckerów i zleca transport dużym przewoźnikom, choć ich unikał. Skąd ta odmiana?

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Amazon zwraca się do największych amerykańskich operatorów transportowych o pomoc w dostawach zamówień w ramach swojej wewnętrznej sieci transportowej. Jest to o tyle zaskakujące, że wcześniej gigant e-commerce unikał partnerstwa z dużymi graczami na rynku przewozowym. Powodem takiej decyzji jest nagły wzrost stawek frachtu.

Do tej pory Amazon polegał na małych firmach przewozowych lub indywidualnych kierowcach ciężarówek, którzy nie byli zatrudnieni bezpośrednio u niego. Dwa lata temu firma Jeffa Bezosa postanowiła się uniezależnić od dużych operatorów transportowych stawiając na własną sieć logistyczną. Wówczas Amazon zaczął stopniowo przejmować realizację dostaw – najpierw w Stanach Zjednoczonych, następnie  w Europie (m.in. w Niemczech, gdzie partnerzy e-detalisty mają realizować dostawy na ostatniej mili). Nie obyło się bez reperkusji w branży – XPO Logisitics musiał obniżyć w zeszłym roku oczekiwane przychody o 600 mln dolarów. Stało się tak po tym, gdy Amazon zrezygnował z usług XPO, by korzystać z transportu realizowanego przez własną sieć. A ta od 2018 r. urosła z 3,7 tys. do 13 tys. truckerów w 2020 r. (mowa tu tylko o kierowcach realizujących tzw. line-haul, czyli kurierski transport liniowy, między węzłami lotniczymi a centrami logistycznymi).

Tymczasem, jak donosi amerykański “Business Insider”, sytuacja na rynku przewozowym w Stanach Zjednoczonych zmusiła firmę Jeffa Bezosa do szukania partnerów wśród największych przewoźników. Szefowie trzech dużych firm przewozowych, których nazw nie wymieniono, potwierdzili portalowi, że Amazon zwiększył zapotrzebowanie na ich usługi w ostatnich tygodniach. 

Nagły wzrost stawek frachtu pobudził wielu kierowców ciężarówek Amazona, którzy nie są bezpośrednio zatrudnieni przez firmę, do przewożenia ładunków dla innych klientów“ – tłumaczy “Business Insider”. 

W ostatnim tygodniu sierpnia amerykański bank inwestycyjny Cowen zwrócił uwagę, że ​​detaliści i producenci płacą średnio o 29 proc. więcej za usługi transportowe na rynku spotowym. Nic więc dziwnego, że wielu kierowców-przewoźników, którzy realizowali wcześniej przewozy dla Amazona, postanowiło wejść na rynek spot, zamiast kontynuować pracę dla niego.

Amazon uzupełnia zapasy

Skąd taki wzrost cen? Internetowi detaliści, tacy jak Amazon, uzupełniają przed zbliżającym się peakiem w e-commerce zapasy, które zostały wyraźnie uszczuplone podczas szczytu pandemii koronawirusa, gdy wstrzymana została produkcja i stanęła żegluga przez ocean. 

Potrzebują wszystkich zapasów na raz i właśnie to spowodowało kryzys wydajności” – powiedziała “Business Insiderowi” Cathy Roberson, założycielka firmy badawczej Logistics Trends & Insights. „Branża przewozowa przez pewien czas przechodziła okres spowolnienia, a potem nagle nastąpił boom” – dodała. 

“Większość dużych detalistów prawdopodobnie odczuwa presję dzisiejszego rynku przewozów, ale Amazon jest jednym z nielicznych, którzy będą musieli zmienić swoją strategię transportową” – powiedziała amerykańskiemu portalowi Roberson.

Fot. Flickr/Álvaro Ibáñez/CC BY 2.0

Tagi