Surowy wyrok włoskiego sądu. Kara więzienia dla przewoźnika, który zmuszał kierowców do manipulacji tachografem

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Włoski sąd skazał przedsiębiorcę przewozowego na 5 lat więzienia, choć prokurator domagał się kary 3 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności. – Ten szczególnie surowy wyrok to precedens – komentuje prawnik reprezentujący poszkodowanych kierowców.

Włoski sąd wymierzył surową karę na przewoźniku, który przez lata zmuszał swoich pracowników do manipulacji tachografem. Właściciel firmy Venditti Trasporti z włoskiego miasta Frosinone (w regionie Lacjum) został skazany w grudniu tego roku na 5 lat więzienia.

Postępowanie dotyczyło zdarzeń z lat 2007-2012 i rozpoczęło się, gdy policja podczas rutynowych kontroli ciężarówek firmy kilkakrotnie odkryła manipulacje tachografem. Wówczas pięciu kierowców oświadczyło policjantom, że byli zmuszeni przez pracodawcę do jazdy a takimi urządzeniami pod groźbą zwolnienia.

Następnie włoska policja wszczęła śledztwo i przesłała wyniki do prokuratury we Frosinone. Po wniesieniu aktu oskarżenia, wyrok w sądzie pierwszej instancji zapadł dopiero w grudniu tego roku. Kierowcy w sądzie zeznali, że jeździli nawet do 12 godzin dziennie bez przerw.

Choć prokurator zażądał kary trzech lat i czterech miesięcy pozbawienia wolności, skład sędziowski nałożył na przewoźnika surowszą karę – pięciu lat pozbawienia wolności i nakazał wypłatę odszkodowania poszkodowanym pracownikom.

Ten szczególnie surowy wyrok to precedens. Sprawa zaczęła się bowiem od raportów policji drogowej, dzięki którym udało się postawić przed sąd przewoźnika grożącego zwolnieniem pracowników, którzy protestowali przeciwko manipulowaniu tachografem – wyjaśnia portalowi trasportoeuropa.eu Giampiero Vellucci, prawnik reprezentujący pięciu kierowców.

– „Z wymuszeniem mamy do czynienia wtedy, gdy majątek poszkodowanego jest naruszony. W tym przypadku sędzia orzekł, że kierowcy ucierpieli, ponieważ przekraczając dozwolony prawem czas jazdy, przepracowali więcej niż to konieczne bez wynagrodzenia za dodatkowy okres, podczas gdy ich pracodawca korzystał z wyższych dochodów. Całości dopełniła groźba zwolnienia” – dodał.

Wyrok włoskiego Sądu Kasacyjnego w sprawie manipulacji

We Włoszech w maju ubiegłego roku zapadł wyrok Sądu Kasacyjnego dotyczący generalnie manipulacji tachografami. Wyjaśnił, jakie konsekwencje powinien za nią ponieść kierowca, a jakie jego pracodawca oraz czy oszustwo tego typu jest przestępstwem, czy powinno być karane w postępowaniu administracyjnym.

Zgodnie z wyrokiem nr 18221 z 2 maja 2019 r. za manipulację tachografem z art. 437 kk odpowiada przewoźnik. Kierowca zaś odpowiada jedynie za naruszenie art. 179 kodeksu drogowego (naruszenia związane z tachografami), które karane jest grzywną.

Wyrok Sądu Kasacyjnego zapadł w sprawie kierowcy, który manipulował tachografem za pomocą 4 magnesów, by móc wcześniej wrócić do domu. Sędziowie uznali, że mężczyzna powinien zostać ukarany jedynie mandatem za złamanie wspomnianego wyżej przepisu kodeksu drogowego.

Natomiast gdyby manipulacja została dokonana bezpośrednio przez pracodawcę lub na jego zlecenie, odpowiedziałby on za przestępstwo zgodnie z art. 437 kk.

Fot. Pixabay/pixel2013/public domain

Tagi