Brexit bez umowy może wywołać trzęsienie ziemi w przemyśle motoryzacyjnym

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Nawet 50 tys. funtów za minutę mogą wynosić koszty opóźnień w dostawach just-in time, jakie spowoduje Brexit bez porozumienia w przemyśle motoryzacyjnym – ostrzegają organizacje reprezentujące producentów z całej Unii Europejskiej.

Europejska branża motoryzacyjna jest mocno zintegrowana, a łańcuchy dostaw obejmują wiele krajów – zwraca uwagę brytyjskie stowarzyszenie producentów i handlowców z sektora automotive (Society of Motor Manufacturers and Traders). Zdaniem SMMT, Brexit bez porozumienia natychmiast spowoduje, że Wielka Brytania przestanie być stroną unijnych umów handlowych i umów preferencyjnych z około 30 krajami, w tym z Turcją, RPA, Kanadą, Japonią i Koreą Południową. To zaś wywoła poważne konsekwencje. Komponenty i produkty z Wielkiej Brytanii nie będą już mogły być traktowane, jako wytworzone w Unii. A to potencjalnie utrudni europejskim producentom korzystanie z preferencyjnych warunków umów handlowych uzgodnionych przez UE. Brexit bez umowy sprawi ponadto, że rynek UE zmniejszy się i będzie potencjalnie mniej atrakcyjny dla międzynarodowych partnerów handlowych.

Dla sektora automotive krytyczny może być oprócz tego wpływ Brexitu na model dostaw just-in time. SMMT oszacowało, że tylko jedna minuta przerwy w produkcji spowodowanej opóźnieniami w portach może kosztować tylko w Wielkiej Brytanii 50 tys. funtów (54,7 tys. euro). To daje 70 mln funtów dziennie w pięciodniowym tygodniu pracy.

Koszty opóźnień poniosą konsumenci

We wspólnym oświadczeniu organizacji przemysłu motoryzacyjnego sygnowanym przez 23 związki i stowarzyszenia z różnych krajów, podkreślono, że jeszcze jednym skutkiem nieuporządkowanego wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty, może być wzrost cen dla konsumentów. Byłby to skutek dodania taryf WTO (Światowej Organizacji Handlu) na samochody osobowe i dostawcze, które byłyby automatycznie stosowane, gdyby nie osiągnięto porozumienia. Ich wartość oszacowano na 5 mld funtów.

Brexit to nie tylko problem brytyjski. Wszyscy jesteśmy zainteresowani europejskim przemysłem motoryzacyjnym. Niezależnie od tego, czy są to eksporterzy na rynek brytyjski, czy lokalni producenci, nieuchronnie na tym ucierpimy” – skomentował Christian Peugeot, przewodniczący Komitetu Francuskich Producentów Samochodów (CCFA).

Przemysł motoryzacyjny w UE produkuje 19,1 mln pojazdów rocznie i zatrudnia 13,8 mln osób, co daje co 16 pracownika we Wspólnocie. Jest zarazem ważnym klientem dla sektora TSL. Wielu przewoźników i operatorów logistycznych specjalizuje się w dostawach i usługach dla automotive.

Fot. Bartosz Wawryszuk

Tagi