TransInfo

Skąd się bierze magnes w dziupli, czyli historia ku przestrodze

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Jazda na magnesie, to jak wiadomo poważne naruszenie przepisów. Dlatego wielu kierowców, którzy się dopuszczają takich praktyk, wykazuje wielką pomysłowość w ukrywaniu nielegalnego procederu. Do takich przypadków można zaliczyć pewnego przewoźnika, który został złapany przez policjantów w okolicach Bydgoszczy.

Wczoraj policyjny patrol zatrzymał do kontroli pojazd członowy, którym przewożone były artykuły przemysłowe z Bydgoszczy do Lubawy. Jak się okazało, za kierownicą ciężarówki siedział szef firmy transportowej, który ingerował w pracę tachografu przez użycie magnesu. Po stwierdzeniu tego faktu policjanci wezwali inspektorów z ITD z Bydgoszczy.

Gdy „krokodyle”, jak potocznie nazywają inspektorów kierowcy, zjawiali się na miejscu, okazało się, że magnes zniknął. Chwila rozmowy inspektorów z zatrzymanym przewoźnikiem wyjaśniła jednak sytuację. Przewoźnik z obawy przed konsekwencjami, stwierdził, że wyrzucił magnes do lasu. Potem jednak przyznał, że tak naprawdę niedozwolone urządzenie ukrył… w dziupli stojącego obok  drzewa. I faktycznie inspektor znalazł tam magnes, który następnie zabezpieczył jako materiał dowodowy.

Jak podaje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego, wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie za popełnione naruszenie zostały wszczęte postępowania administracyjne.

Fot. ITD

Poradnik: ITD kontrola kierowcy

Tagi