Przełom w sprawie śmierci rumuńskiego kierowcy. Podejrzani aresztowani na północy Francji

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Dwóch 27-letnich Irakijczyków zostało aresztowanych za zabójstwo rumuńskiego kierowcy ciężarówki Mihaia Spătaru, do którego doszło w zeszłym miesiącu. Jeśli zostaną uznani za winnych, grozi im do 30 lat więzienia.

Obaj podejrzani zostali aresztowani w miniony weekend, podczas dwóch oddzielnych akcji policyjnych: na obrzeżach Dunkierki i w Rouen, w departamencie Sekwana Nadmorska. Śledztwo opierało się m.in. na analizie wyników badań DNA oraz nagrań z kamer przemysłowych. W celu odnalezienia sprawców morderstwa powołano ponadto specjalną jednostkę dochodzeniową.

Szczegóły dotyczące aresztowania podejrzanych zostały ujawnione podczas wczorajszej konferencji prasowej zorganizowanej przez prokuraturę w Amiens.

Różne wersje

Jak podaje France 3, jeden z podejrzanych był już trzykrotnie karany za akty przemocy, w tym dokonywane z użyciem broni. Niedawno wyszedł z więzienia.

Media donoszą, że obaj mężczyźni złożyli obszerne wyjaśnienia, ich relacje różnią się jednak od siebie, m.in. w kwestii obecności feralnego dnia na parkingu.

Jeden z podejrzanych zaprzecza, że brał udział w akcji, mimo że trafił do szpitala w Rouen z powodu zwichniętego barku, co ma być, zdaniem policji, dowodem na udział w szarpaninie na parkingu. Wersję śledczych potwierdza również nagranie z kamer przemysłowych.

Policjanci z Amiens twierdzą, że w noc zabójstwa dwaj mężczyźni zatrzymywali się w różnych miejscach odpoczynku między regionem Rouen a Abbeville, przemieszczając się Citroenem, który został następnie użyty do przewiezienia jednego z nich do wspomnianego szpitala.

Fot. Facebook/Ilie Matei

Tagi