TransInfo

Optymistyczne nastroje w gospodarce pobudzają wzrost stawek za transport. Jest jednak jedno “ale”…

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Popyt na transport na rynku spotowym według narzędzia analitycznego Trans.INFO Metrix wzrósł do poziomów sprzed epidemii, a nawet je przekracza. Dostępność wolnej przestrzeni transportowej jest natomiast najniższa od początku roku. Presja cenowa jest więc wyraźna – stawki za transport rosną.

Wzrost cen transportu jest zauważalny na większości tras eksportowych do największych krajów Europy oraz na trasach krajowych.

Średnie stawki za fracht na relacji Polska -> Niemcy

Wykres: Metrix.Trans.INFO

W przeciwieństwie do sytuacji z pierwszych miesięcy pandemii, również z rynku coraz rzadziej docierają sygnały o niskich stawkach i nadpodaży powierzchni transportowej, tak częste choćby w marcu i kwietniu.

Dostępność powierzchni transportowej (podaż) na relacjach krajowych w Polsce

Wykres: Metrix.Trans.INFO

Wręcz przeciwnie – od analityków i managerów czuć powiew optymizmu. Wskaźnik PMI trzeci miesiąc z rzędu rośnie, osiągając najwyższy poziom od 20 miesięcy. Podobne sygnały płyną z największej europejskiej gospodarki – z Niemiec. Wskaźnik koniunktury Instytutu ifo wrócił do wysokich poziomów, a zamówienia w niemieckim przemyśle tylko w czerwcu wystrzeliły o niemal 30 proc.

Jeśli optymizm rynku się sprawdzi, w kolejnych tygodniach należy się spodziewać dalszych wzrostów stawek. Sprzyjać mogą temu jeszcze trzy czynniki. 

Po pierwsze, przewoźnicy powoli tracą poduszkę w postaci niskich cen paliw. Podczas lockdownu litr oleju napędowego kosztował w granicach 3,60 zł, a obecnie coraz częściej przekracza granicę 4,30 zł. Wzrost kosztów paliwa zmusi ich do podniesienia cen. 

Po drugie już we wrześniu zaczną się pierwsze ruchy związane z przygotowaniami do peaku świątecznego, co dodatkowo zacznie stymulować popyt na transport.

I po trzecie – paradoksalnie popyt na transport może być napędzany rozwijającą się sytuacją pandemiczną. Dokładnie taki efekt można było zaobserwować w marcu tego roku, tuż przed lockdownem (wykres poniżej) – firmy handlowe, w warunkach niepewności zaczęły bardzo intensywnie robić zapasy. Popyt na transport wystrzelił do historycznych poziomów. Ponadto wiele ostatnich badań analizujących skutki pandemii sugeruje, że w wyniku “covidowej lekcji”, firmy będą w przyszłości starały się utrzymywać większe stocki, aby zabezpieczyć się przed zerwaniem ciągłości łańcuchów dostaw. Fakt ten może w najbliższych tygodniach wpłynąć na wzrost zapotrzebowania na transport.

Wykres: Metrix.Trans.INFO

Tak naprawdę więc wszystko teraz zależy od rozwoju sytuacji epidemiologicznej. W wielu krajach dzienna liczba zachorowań obecnie przekracza nawet tę notowaną w momencie wprowadzenia lockdownu. Rządy państw podchodzą jednak z rezerwą do wprowadzenia kolejnych obostrzeń. Z jednej strony z obawy przed opinią publiczną, która ma świeżo w pamięci dyskomfort spowodowany ostatnimi zamknięciami. Z drugiej strony z obawy przed skutkami dla swoich gospodarek i tak już nadszarpniętych w pierwszej połowie roku. Ponadto wydaje się, że skuteczność leczenia wirusa jest coraz wyższa ponieważ, mimo wzrostu zachorowań, liczba przypadków śmiertelnych nie rośnie w podobnym tempie.  Kondycja transportu będzie zależeć właśnie od najbliższych decyzji w tym zakresie.

Jeśli więc firmy wyciagnęły jakieś wnioski z poprzedniego lockdownu, a jeszcze nie zdążyły przekuć ich na działania, to teraz jest najlepszy moment. 

Więcej informacji o stawkach, popycie i podaży w Europie znajdziesz w narzędziu metrix.trans.info

Fot.

Tagi