TransInfo

Fot. Pixabay/OtoZapletal/Pixabay Content License

Transport kolejowy nie musi być w cieniu drogowego. Rady lidera na rynku europejskim

Lądowy przewóz towarowy w Polsce jest dziś zdominowany przez transport drogowy - odpowiada on za 78 proc. rynku. Dla porównania - kolej za 22 proc. Dominacja nad transportem kolejowym nie występuje jednak we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Są takie, w których proporcje są zgoła odwrotne.

Ten artykuł przeczytasz w 11 minut

Jeszcze w 2012 r. udział kolei w logistyce towarów w Polsce wynosił 27,6 proc. wobec 72,3 proc. transportu drogowego – wynika z danych Eurostatu. Z biegiem lat te proporcje powoli się zmieniały. Na przykład w 2016 r. kolej odpowiadała już za 24,7 proc. rynku. W 2020 r. – za 22,6 proc. Najnowsze dane z 2021 r. dają jej już 22 proc. udziału w przewozie ładunków.

Dla porównania – w Niemczech w 2021 r. kolej odpowiadała za 19 proc. rynku. We Włoszech – za 12,6 proc., we Francji 10,6 proc., w Czechach 22,8 proc., Rumunii 25,3 proc., na Węgrzech 26,4 proc.

Pozostało 90% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

Rady lidera

Na tym tle znacznie wybijają się kraje bałtyckie, gdzie transport kolejowy sięga, a nawet przekracza połowę udziału w rynku. Najbardziej jest to widoczne na Litwie, gdzie koleją transportowanych było w 2021 r. aż 62,5 proc. wszystkich ładunków obsługiwanych drogą lądową.

Litwa posiada dość dobrze rozwiniętą infrastrukturę kolejową: wykorzystuje zarówno tory wąskotorowe, jak i szerokotorowe, ma także możliwość transportu różnych typów wagonów i wszelkiego rodzaju naczep. Ponieważ infrastruktura portów morskich również jest dobrze rozwinięta, część ładunków jest ładowana do wagonów bezpośrednio w portach – tłumaczy taki stan rzeczy Neli Karapetjan-Baranauskienė, dyrektor departamentu usług intermodalnych we Vlantana.

Tym niemniej również na Litwie konkurowanie z transportem drogowym bywa bardzo trudne. Wśród najważniejszych powodów Karapetjan-Baranauskienė wymienia:

  • długi czas tranzytu (transit time),
  • niewiarygodne harmonogramy odjazdów/przyjazdów pociągów – z różnych powodów (np. roboty drogowe, strajki pracowników itp.) odjazdy pociągów są odwoływane lub przyjazdy są opóźnione),
  • brak elastyczności (trudno jest zmienić trasę w trakcie trwania przewozu, jeśli zajdzie jakaś nieprzewidziana sytuacja; godziny otwarcia terminali również czasami ograniczają czas dostawy/odbioru),
  • nieodpowiednią i restrykcyjną infrastrukturę oraz brak naczep intermodalnych.

Fot. Vlantana

Jak kraje mogą zwiększyć udział kolei w obsłudze ładunków?

Odpowiada Neli Karapetjan-Baranauskienė z firmy Vlantana:

Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę, że zamiast konkurować, musimy bardziej skupić się na możliwościach współpracy ze wszystkimi stronami. Uważam, że należy powołać grupy robocze złożone z różnych instytucji i specjalistów, które mogłyby aktywnie:

  • określić cele pośrednie dla poszczególnych państw w oparciu o cele Zielonego Ładu,
  • ocenić stan infrastruktury kolejowej w kraju oraz harmonogram i koszty modernizacji i ulepszeń,
  • poddać ocenie rodzaje, ilości, miejsca docelowe i sposoby transportu (morzem, koleją, powietrzem czy drogami) ładunków przewożonych w kraju i w tranzycie oraz zidentyfikować te o największym potencjale,
  • ocenić czy obsługiwanie również innych (nośników-przyp.red.), nie tylko naczep z dźwigiem (craneable), pomogłoby zwiększyć wolumeny ładunków przewożonych koleją,
  • zmapować najważniejsze i najbardziej wartościowe trasy,
  • budować relacje z firmami transportowymi i logistycznymi oraz producentami w celu analizowania ich potrzeb i oczekiwań,
  • współpracować z rządem danego kraju w celu uzyskania wsparcia, pomocy i dotacji na rozwój projektów,
  • współpracować z innymi krajami, dzielić się dobrymi praktykami, uczyć się na błędach i wspólnie szukać nowych możliwości.

Letnie perspektywy

Z niskiego udziału kolei w transporcie ładunków nie są zadowolone osoby zainteresowane tematyką funkcjonowania tego rodzaju transportu w Polsce, przede wszystkim nadawcy, odbiorcy i spedytorzy działający w transporcie kolejowym oraz przewoźnicy kolejowi.

Co więcej, sądzą oni, że do 2030 r. udział transportu kolejowego w przewozach towarowych ogółem w Polsce będzie albo utrzymywał się na aktualnym poziomie (prawie 28,5 proc.), albo rósł nieznacznie (ok 47,3 proc.) – wynika z ostatniego raportu po konsultacjach z rynkiem towarowym, opracowanego przez Urząd Transportu Kolejowego.

Zdaniem ankietowanych, transport kolejowy przegrywa z drogowym głównie z powodów ekonomicznych i organizacyjnych. Jest droższy, mniej elastyczny i oferuje gorszą infrastrukturę.

W opinii badanych branża kolejowa potrzebuje ukierunkowanych inwestycji infrastrukturalnych, lepszej dostępności placów i terminali ładunkowych, poprawy jakości i punktualności przewozów towarowych” – czytamy w raporcie.

Czynniki hamujące rozwój przewozów towarów koleją w Polsce

Zewnętrzne:

  • koszty wykorzystania infrastruktury kolejowej względem drogowej 59,14%
  • konkurencja ze strony innych gałęzi transportu w zakresie oferty 56,99%
  • luka pokoleniowa powodująca niewystarczającą dostępność personelu kolejowego 46,77%
  • niewystarczające finansowanie przedsięwzięć rozwojowych (zakup i/lub modernizacja taboru, rozwój infrastruktury itp.) 41,40%
  • otoczenie prawne 35,48%

Wewnętrzne:

  • niewystarczająca przepustowość sieci kolejowej PKP PLK 67,2%
  • niewystarczająca przepustowość odcinków linii kolejowych prowadzących z/do portów 39,78%
  • niewystarczająca przepustowość infrastruktury kolejowej na przejściach granicznych 31,72%
  • utrudnienia związane z pracami modernizacyjnymi na sieci PKP PLK 45,7%
  • ograniczona dostępność taboru kolejowego 33,87%
  • niewystarczająca liczba punktów do obsługi ładunków 31,18%

Źródło: Raport UTK

Pogorszenie

Tymczasem ostatnie lata jeszcze pogorszyły pozycję transportu kolejowego (a co za tym idzie – również intermodalnego). Dostrzeżono to nawet na będącej liderem rozwoju transportu kolejowego Litwie.

Zmiany geopolityczne i sankcje pozbawiły Litwę dużej części ładunków tranzytowych. W 2022 r. wolumen kolejowych przewozów towarowych spadł o 39 proc. w porównaniu do 2021 roku. Jednak Koleje Litewskie dość szybko skupiły się na szukaniu nowych możliwości, dywersyfikacji swojej działalności i ekspansji na nowe rynki. W ciągu zaledwie 2-3 miesięcy przewoźnik znalazł alternatywną trasę transportu ładunków (produktów rolnych) z Ukrainy przez Polskę, omijając Białoruś. Ponieważ Polska ma kolej wąskotorową, a Ukraina szerokotorową, wagony muszą być wymieniane na granicach, co przyczynia się do zatorów na granicach. Oczywiście zatory na granicy i w terminalach były największe wtedy, gdy zostały wdrożone sankcje. W wyniku tego wagony na granicach były przetrzymywane, kontrole były dłuższe, a niektóre ładunki były zawracane i odsyłane z powrotem – komentuje Neli Karapetjan-Baranauskienė.

Podkreśla przy tym, że “na spadek wolumenu przewozów kolejowych w Europie ma wpływ nie tylko sytuacja geopolityczna, ale także szereg innych czynników: globalne spowolnienie gospodarcze, wahania cen paliw/energii elektrycznej, przestarzała i słabo rozwinięta infrastruktura kolejowa, konkurencja z innymi rodzajami transportu towarowego”.

Fot. Locotranssped

Podobne obserwacje ma Rafał Mroziński, prezes Locotranssped.

– Trudno znaleźć jednoznaczny powód spadku przewozów intermodalnych w okresie od czasu wybuchu wojny. Wpływ na to miały m.in.: inflacja, spowolnienie gospodarcze, urealnienie wolumenów po czasach pandemii, w których to notowaliśmy znaczące wzrosty przewozów – komentuje na łamach Trans.info.

– Ważnym czynnikiem był również wzrost cen energii, co z kolei można bezpośrednio powiązać z wojną na Ukrainie. Wpłynęło to z pewnością na atrakcyjność rozwiązań intermodalnych względem transportu drogowego. A jak łatwo się domyślić, jeśli mamy spadek popytu, a wzrost podaży w transporcie drogowym, przy jednoczesnym wzroście ceny transportu intermodalnego, to jest to ważny aspekt, który wpływa na wybór typu lub gałęzi transportu przez klientów – dodaje.

Również dr inż. Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego potwierdza, że “w ciągu ostatnich dwóch lat branża kolejowa funkcjonowała w uwarunkowaniach dużej niepewności”.

– Po odwołaniu stanu epidemii, kiedy przedsiębiorstwa adoptowały się do nowej sytuacji, wybuchła wojna w Ukrainie, która jeszcze w większym zakresie niż pandemia COVID19 wpłynęła na rynek kolejowy. Sankcje, wzrosty cen paliw, inflacja, blokada portów na Morzu Czarnym, stagnacja gospodarcza w Europie – to tylko niektóre elementy mające negatywny wpływ na transport kolejowy – wymienia.

Fot. Omida Group

Okresowo obserwowano zatory sieci kolejowej w rejonach przygranicznych i w sąsiedztwie portów.

– Tutaj warto rozdzielić te dwie sprawy, ponieważ różne sytuacje wpływają na zatory w poszczególnych miejscach. Tak np. w przypadku portów oraz terminali możemy zaobserwować sporadyczne strajki pracowników tychże miejsc, które w konsekwencji wpływają na opóźnienia. Jednak zaznaczyć należy, że my jako Omida Intermodal, realizujemy transporty intermodalne wewnątrz Unii Europejskiej, co sprawia że często omijamy największe terminale, które biorą udział w transportach typu „Deep Sea”, a na których to zatory wpływają bardzo często rozmaite geopolityczne zdarzenia. Jeżeli chodzi o kwestie związane z zatorami na przejściach granicznych te najczęściej spowodowane są warunkami atmosferycznymi oraz remontami sieci kolejowej. Wyjątkiem są sytuację takie jak np. strajki rolników na terenach Europy Zachodniej, co mogliśmy zaobserwować w ostatnim czasie, co przerodziło się finalnie w opóźnienia – opisuje Mateusz Kokosza, intermodal project manager w Omida Group.

Dotkliwość wojny

O wadze samego konfliktu toczącego się na terenie sąsiedniego państwa przekonani są uczestnicy i obserwatorzy rynku w Polsce. Co trzeci ankietowany we wspomnianym już badaniu UTK przyznał, że wojna w negatywny sposób wpłynęła na sytuację transportu kolejowego.

Przede wszystkim po objęciu Rosji i Białorusi sankcjami, na terenie tych krajów nie można było realizować transportów, zwiększyła się również liczba kontroli Urzędu Celnego. To zaś, w połączeniu z nadaniem priorytetów przewozom węgla i zboża spowodowało opóźnienia w realizacji innych kontraktów, przeciążenie infrastruktury, pogorszenie przepustowości przejść granicznych oraz wydłużenie oczekiwania na wagony.

Następnie, z uwagi na rosnące ceny energii, będące wypadkową okołowojennego kryzysu energetycznego, wzrosły ogólne koszty transportu.

Mniej z Chin

Co więcej, jak wynika z raportu UTK, “sankcje wpłynęły na zahamowanie wymiany na granicy wschodniej, szczególnie na przejściu granicznym Terespol/Brześć, które do tej pory odpowiadało za większość przeładunków z/do Chin i z/do Europy”.

Spadek przewozów z Chin do Europy był wyraźny. Z danych Eurasian Rail Alliance Index wynika, że w ubiegłym roku przetransportowano z Państwa Środka do Polski blisko 117,6 tys. TEU, czyli o 34,11 proc. mniej niż rok wcześniej. W przypadku Niemiec ten spadek był jeszcze większy, sięgnął bowiem 80 proc. (przewieziono niecałe 13 tys. TEU).

Przewozy z Chin do wybranych krajów UE 

2023 r. % zmiana 2022 r. % zmiana
Polska 117 628 TEU -34,11% 178 520 -13,41%
Niemcy 12 866 TEU -80,02% 64 404 TEU -55,16%
Węgry 4 052 TEU -34,37% 6 174 TEU 2 987%
Niderlandy 1 296 TEU -83,59% 7 896 TEU -70,88%

źródło: Eurasian Rail Alliance Index

Dekarbonizacja przyspieszy?

Tym niemniej niektórzy z operatorów logistycznych, działających w transporcie kolejowym i intermodalnym są przekonani, że polityka prośrodowiskowa prowadzona przez Unię Europejską może w przyszłości doprowadzić do wzrostu zainteresowania tego rodzaju transportem.

Przewozimy intermodalnie coraz więcej ładunków i obsługujemy w tym modelu coraz liczniejsze branże. Wynika to z jednej strony z regulacji prawnych, w świetle których firmy muszą się dekarbonizować i raportować swój wpływ na środowisko, w tym emisje CO2, a z drugiej strony z faktu, że w relacjach z klientami stawiamy bardzo mocno na dialog i dzielenie się wiedzą. Jesteśmy otwarci na oczekiwania klientów w zakresie np. dostarczania danych o emisjach, a jednocześnie przekonujemy nowych klientów, że warto postawić na zrównoważony transport i w ten sposób obniżać ślad węglowy firmy – komentuje Rafał Mroziński.

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi