DGSA vs. rzeczywistość (wywiad)

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut
|

1.03.2010

Wszelkie normy i zasady na temat doradcy do spraw bezpieczeństwa w transporcie towarów niebezpiecznych, możemy wyczytać w rożnych materiałach źródłowych. Jednakże ważny aspekt stanowi ich poczucie się we własnej skórze. Tego jak wygląda ich dzień i co tak naprawdę jest niezbędne, by w przeciągu nie nie osiwieć z nerwów.

 

Praktycznie każdy zawód narażony jest na ryzyko zawodowe, jak i odpowiedzialność za rzeczy trzecie, które wynikają z pod wpływem naszych decyzji. By przyjrzeć się codziennym obowiązkom danego zawodu oraz tego co w nim najważniejsze, przeprowadziłam rozmowę z jednym ze specjalistów, który udzielił nam kilku cennych informacji.

Może zacznijmy od tego, jak ewolucja nakazała- jak wyglądało zdobycie licencji w Pana przypadku?

Do egzaminu podchodziłem dwa razy, dopiero za trzecim razem cel został osiągnięty – rok 2003.
Przy pierwszych podejściach zabrakło mi odpowiednio 4 –ech  (pierwsze podejście) i dwóch punktów (drugie podejście). Egzamin składa się z dwóch części.
Część pisemna i część zadaniowa.
Przed przystąpieniem do egzaminu chodziłem na kurs przygotowawczy (sześciodniowy) organizowany przez firmę Buch-Car.
Licencja jest ważna tylko pięć lat i przed upływem tego okresu należy ponownie przystąpić do egzaminu (tylko do części pisemnej).

Ponowne zdobywanie licencji jest uciążliwe?

Myślę że tak.
Pytania testowe na jakie należy odpowiedzieć są bardzo do siebie podobne i tak naprawdę to do jednego pytania pasuje ich kilka.

Zakładając, że mamy już licencję- zatem za co tak na prawdę jest Pan wówczas odpowiedzialny?

Kompetencje doradcy do spraw bezpieczeństwa DGSA zawarte są w Umowie europejskiej dotyczącej międzynarodowego przewozu drogowego towarów niebezpiecznych (ADR).
Jednakże głównym zadaniem doradcy, przy zachowaniu odpowiedzialności kierującego przedsiębiorstwem, powinno być dążenie, poprzez zastosowanie wszystkich niezbędnych środków i działań oraz w granicach określonych zakresem działalności przedsiębiorstwa, do ułatwienia prowadzenia tej działalności zgodnie z odpowiednimi wymaganiami i w możliwie najbezpieczniejszy sposób.

Na co powinni zwracać uwagę transportowcy, czy spedytorzy organizując ADR?

Dla mnie podstawowym dokumentem na jaki zwracam uwagę jest karta charakterystyki towaru. Jeżeli ona jest dobrze opracowana (zasady przygotowania kart określa ustawa z dnia 11-01-2001 r. o substancjach i preparatach chemicznych oraz rozporządzenie Ministra Zdrowia z 3-07-2002r, plus zmiany wprowadzone rozporządzeniem z 14-12-2004r.) to możemy z niej bardzo dużo wyczytać- a najważniejsze informacje zawarte są w punkcie 14.
Mamy tam min. klasyfikację substancji zgodnie z przepisami dotyczącymi przewozu towarów niebezpiecznych, numer rozpoznawczy towaru UN…, prawidłową nazwę przewozową, klasę/kod klasyfikacyjny, grupę pakowania, ilości ograniczone, instrukcję pakowania, nalepkę ostrzegawczą, numer rozpoznawczy zagrożenia.
Jednak osoby nie mające na bieżąco kontaktów z transportowaniem substancji chemicznych powinny bezwzględnie konsultować swoje decyzje z osobami posiadającymi uprawnienia DGSA.
W przypadku gdy spedytor, dyspozytor czy inna osoba organizująca usługę transportową nie dopełnią obowiązków związanych z przewożonym towarem mogą być pociągnięci do odpowiedzialności.

Wspomniana przez Pana karta charakterystyki- cóż to jest?

Zgodnie z obowiązującymi przepisami o których wcześniej wspominałem producent wprowadzający do obrotu substancję lub preparat chemiczny ma obowiązek przedstawić Inspektorowi ds. Substancji Chemicznych i Preparatów m.in. kartę charakterystyki.
Jeżeli te przepisy są przestrzegane nie powinno być problemów a doradca ma ułatwione zadanie.
Oczywiście w karcie mogą być błędy i w tym momencie jest pole do popisu dla doradcy.

Przejdźmy zatem do tych mniej przyjemnych rzeczy. Chodzi mi dokładnie o konsekwencje za zaniedbanie czynności na danym stanowisku…

Odpowiedź na to pytanie jest i prosta i skomplikowana, ponieważ na zaniedbania składa się wiele czynników np; producent (nieprawidłowa klasyfikacja produktu, przewoźnik (powiela błąd producenta), handlowiec (zlecający przewóz-sprzedaż), magazynier i inni biorący udział w łańcuchu dostaw.
Myślę że wszyscy mają udział w jakimś procencie, a wszystko to wychodzi w przypadku kontroli na drodze lub zakładzie. Oczywiście jeżeli nie zostanie zgłoszony przewóz drogowy towaru ADR który podlega obowiązkowi zgłoszenia (a wynika to z rozporządzenia Ministra Transportu z 4-06-2007r.) to winę ponosi osoba która nie zgłosiła.

Widzimy zatem, jak wiele może zależeć od naszych decyzji. Często nie jest to kwestia narażenia naszego bezpieczeństwa, ale innych- co za tym idzie, dożywotnie obarczanie o winę…
Kompetencje, zaangażowanie i baczność- to niezbędne elementy do wykonywania danej pracy- choć nie powiem, że rozwagę i stalowe nerwy można by zaliczyć jako dodatkowy atu,t ubiegającego się o pracę.
Powinniśmy mieć dodatkowo świadomość, powagi decyzji dotyczącej zatrudnienia osoby na stanowisko DGSA. Nie chodzi tutaj przecież tylko o uniknięcie kary 5000 zł za niewyznaczenie przez przedsiębiorcę doradcy.
Chodzi o dostosowanie się przedsiębiorcy poprzez odpowiedniej jakości usługi doradcze do wymagań Umowy ADR. Spełnianie tych wymagań zwiększa bezpieczeństwo wszystkich osób – pracowników zaangażowanych w prace związane z towarami niebezpiecznymi oraz chroni przedsiębiorcę przed karami, wypłatą wysokich odszkodowań czy też ewentualnymi roszczeniami innych podmiotów będących uczestnikami przewozu.

Dziękuję za rozmowę.

 

Autor: Paulina Pożarycka

Źródło: materiał własny