Jurij Głob, dyrektor rosyjskiej firmy przewozowej Glabtransport-R mówi, że ładunków nieznajomych firm stara się nie wozić:
– Jeżeli już dojdzie do tego, że wykonaliśmy zlecenie, a firma nie zapłaciła to od razu zgłaszamy to do systemu dłużników na giełdzie transportowej lub kierujemy sprawę do sądu.
Przewoźnicy, poszukując informacji o nieznanych sobie płatnikach, starają się wykorzystywać wewnętrzny system opinii:
– Jeśli nowe zlecenia pochodzą z giełdy Trans.eu, opieramy się przede wszystkim na ocenach i komentarzach, jakie otrzymała na giełdzie dana firma oraz na informacjach pozyskanych z forum – mówi Elke Fredeerichs z firmy Transport – und Speditionskontor GmbH.
Świadomi użytkownicy innych platform: TimoCom i Wtransnet, także nie chcą czekać na próbę skuteczności mediatorów giełdowych, którzy wkraczają do akcji gdy użytkownicy mają problem z egzekucją należności. Potwierdzają to pracownicy hiszpańskiego przedsiębiorstwa Transcat:
- Sprawdzamy referencje innych firm i klientów, bazy informujące o ryzyku finansowym (np. Einforma, Axesor, Gedesco czy Creditreform. – mówią.
Często przedsiębiorcy budzą się jednak za późno, a wtedy jak mówi Bartłomiej Kosicki, prawnik z kancelarii KPG :
– Dochodzenie wierzytelności na drodze sądowej może okazać i na ogół okazuje się czaso i środko chłonnym procesem. Taka sytuacja ma zwłaszcza miejsce w przypadku „spraw międzynarodowych”, zwłaszcza spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. – tłumaczy Kosicki.
Im więcej tym lepiej
Największe bazy danych, dostępne przez giełdy transportowe zawierają dane o kilkunastu tysiącach firm, mogą informować nawet o kilkuset z nich spóźniających się z zapłatą w jednym czasie. Same jednak usługi mediacyjne giełd transportowych, które pomagają użytkownikom w odzyskaniu należności różnią się, zarówno w sposobie jak i poziomie skuteczności.
Giełda Ati, największa platforma wymiany informacji w Rosji i krajach ościennych, stosuje najprostszy system. Platforma ta, posiadająca ponad 90 tysięcy użytkowników i kilkanaście tysięcy abonentów z Rosji oraz krajów sąsiednich, nie prowadzi mediacji wspomagającej przewoźnika. Prewencyjnie dostarcza jedynie informacji o tym, że dany płatnik posiada nieuregulowane należności. Taki system jest ostrzeżeniem dla potencjalnych partnerów biznesowych, ale odzyskanie długu leży już w gestii zewnętrznych windykacji, sądu lub… świadomości samego dłużnika.
Nieco inną strategię prowadzi czeski Raal, który skupia 17 tysięcy użytkowników z Europy południowej. Giełda ta wprowadziła bezpłatną usługę "Trikrat a dost", która dostępna jest w ramach opłaconego abonamentu. Trójstopniowy podział to nic innego jak mediacja pracownika giełdy z dłużnikiem. Pierwszy krok to ostrzeżenie wysłane w ciągu 7 dni od przyjęcia zgłoszenia. W przypadku braku reakcji 2 krokiem i jest publikacja informacji o dłużniku widoczna dla wszystkich abonentów. W 3 kroku nierzetelna firma ma zablokowany dostęp do giełdy. Utrata możliwości korzystania z narzędzia pracy na ogół okazuje się o wiele bardziej skuteczna niż działania typowej windykacji. Z podobnego założenia wyszli najwięksi i najskuteczniejsi w odzyskiwaniu należności operatorzy giełdowi w Europie: Teleroute, Trans.eu oraz TimoCom.
Dzięki usłudze Inkaso, która polega na odzyskiwaniu przeterminowanych należności TimoCom gromadzi wiele informacji i należycie je wykorzystuje. Zgłoszenie dłużnika następuje poprzez wypełnienie formularza usługi Inkaso. Jeśli Płatnik spóźnia się z zapłatą dłużej niż 30 dni, należy dostarczyć także fakturę/notę uznaniową, zlecenie i dowód transportu, ostatnie upomnienie lub wydruk oferty TimoCom. Za wszczęcie windykacji pobierana jest opłata 12.50 euro. Mediacja rozpoczyna się z chwilą przyjęcia zlecenia: „Jedni płacą od razu, inni proszą jeszcze o 14 dni” – czytamy na www.forum-speditionen.de. Z chwilą odzyskania należności naliczana jest dodatkowa kwota za sukces; wyliczana na podstawie niemieckich przepisów. Na przykład za odzyskane 600 euro do stałej opłaty 12.50 doliczyć należy 22.50 euro. Jak twierdzą przedstawiciele giełdy TimoCom, w roku 2010 skuteczność takiego działania wynosiła 85.5 proc.
Podobną skutecznością chwali się Trans. Piotr Płończak Płończak Dyrektor Działu Zarządzania Ryzykiem Finansowym trans.eu zwraca dodatkowo uwagę, że tak samo jak skuteczność ważna jest szybkość podejmowanych działań.
– Większość zgłoszeń załatwiana jest w ciągu maksimum 10 dni roboczych, ale mamy też dużo takich, których rozwiązanie zajmuje nie więcej niż 4 dni robocze – obrazuje Dyrektor.
Usługa mediacji w przypadku trans.eu zawarta jest w pakiecie „Bezpieczna Firma”. Użytkownicy, którzy go posiadają, otrzymują miesiąc na zgłoszenie nieograniczonej ilości płatników, zarówno z giełdy jak i spoza niej, których faktury przeterminowane są o co najmniej 30 dni. Dodać należy, że na niemal wszystkich rynkach usługa jest bezpłatna. W Polsce dane o nieuregulowanych płatnościach publikowane są na specjalnej Liście Dłużników i – według prawa – jest to giełda wierzytelności wystawionych na sprzedaż. Operator giełdy Trans.eu zamierza już niebawem wprowadzić Listę Dłużników również na rynek czeski, słowacki i litewski.
Dodatkowo w ramach pakietu klient otrzymuje również dostęp do rzetelnych opinii i komentarzy wszystkich użytkowników giełdy oraz do Indexu TransRisk. Wskaźnik ten opiera się na informacjach pozyskiwanych z wywiadowni gospodarczej CreditReform oraz ogólnych wynikach działalności firmy na giełdzie. Od momentu przyjęcia zgłoszenia zalegający płatnik ma 7 dni na uregulowanie należności. Brak spełnienia tego kryterium oznacza, że informacja o niespłaconych zobowiązaniach widnieje w jego giełdowej wizytówce, a przedsiębiorstwo trafia na listę dłużników. Kolejnym etapem jest wykluczenie nierzetelnego z grona użytkowników giełdy. Prewencyjnie warto także korzystać z forum transportowego, które działa przy giełdzie, gdyż zawiera ono ponad 13 tysięcy wątków z opiniami kontrahentów o innych firmach.
Holenderski Teleroute, najstarsza giełda transportowa w Europie, również zwraca uwagę na bezpieczeństwo przewoźników. Tym, co różni system mediacji od pozostałych jest czas, po którym można zgłosić fakturę, czyli 60 dni od przedawnienia. Opłata za każde zgłoszenie wynosi każdorazowo 25 euro. Usługa o nazwie „Bezpieczna Giełda” działa od roku 2009 i jej skuteczność wynosi pomiędzy 50 – 60 proc. Tak jak w przypadku TimoCom zgłoszenia mogą dotyczyć tylko transakcji dokonywanych na giełdzie: „Sprawy trwające dłużej niż 90 dni są automatycznie zamykane” – czytamy w opisie na stronie giełdy.
Kto Ci pomoże?
Gdy zawiodą wszelkie formy mediacji ze strony giełdy, często trzeba zwrócić się na drogę sądową.
– Dzieje się tak w przypadkach gdy mamy do czynienia np. utratą płynności finansowej lub upadłość dłużnika. Gdy istnieje spór co do wysokości wynagrodzenia, miało miejsce oszustwo – tłumaczy Bartłomiej Kosicki z kancelarii KPG.
- Na koszta wytoczenia powództwa składają się koszty opłat sądowych, które są proporcjonalne do wysokości roszczenia oraz koszty wynagrodzenia kancelarii (proporcjonalne do wysokości roszczenia lub nakładów pracy). Po uzyskaniu tytułu wykonawczego, może okazać się konieczna egzekucja komornicza – wylicza Kosicki. Dane statystyczne napawają optymizmem. Trans.eu i TimoCom mają bowiem zbliżoną (około 85 proc) skuteczność odzyskiwania długów. Wszystkie giełdy stosują system prewencji informując klientów o problemach płatników.
Autor: Bogumił Paszkiewicz