Europejska komisarz ds. transportu chce ujednolicenia systemu opłat drogowych w Europie

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

W roku 2004 Komisja Europejska wydała dyrektywę w sprawie Europejskiej Usługi Opłaty Elektronicznej (EETS). Dyrektywa ta miała rozwiązać problem braku kompatybilności między obszarami poboru opłat, co często kończyło się kilkoma aparatami OBU na desce rozdzielczej i skomplikowaną administracją. Dyrektywa miała spowodować, że pojedyncza umowa i pojedyncze urządzenie OBU wystarczą by opłacić myto jadąc chociażby z Irlandii do Grecji. Niestety, samo wejście w życie dyrektywy nic nie zmieniło. Dlatego komisja europejska ponownie zajmie się tym tematem w maju tego roku.

W maju bieżącego roku Komisja Europejska będzie debatować nad wprowadzeniem zmian w dwóch aspektach. Po pierwsze poruszony zostanie problem naliczania opłat na autostradach – czy będziemy płacić abonament czasowy czy raczej opłaty dotyczyć będą przejeżdżanych odległości. Ta druga opcja faworyzowana jest przez aktywistów na rzecz środowiska, którzy uważają, że myto liczone za kilometr osłabia motywacje użytkowników dróg do używania samochodów.

Po drugie, gruntownej rewizji ma wreszcie ulec wprowadzona w roku 2004 dyrektywa EETS, która w rzeczywistości nigdy nie zdołała spełnić swoich zamierzeń, czyli wprowadzenia usługi umożliwiającej użytkownikowi drogi uiszczenie opłaty w sposób elektroniczny na wszystkich obszarach EETS za pomocą jednego urządzenia pokładowego (OBU).

Martwe prawo

Od roku 2009, kiedy to prawo o stosowaniu opłat elektronicznych weszło w życie, nic – poza prawem – nie uległo zmianie i nie wpłynęło na większą harmonizację systemu. Jedynie kierowcy ciężarówek podróżujący pomiędzy Portugalią, Hiszpanią, Francją i Belgią mają możliwość używania jednego urządzenia do opłacenia myta, ale w pozostałych państwach istnieją osobne systemy i osobni dostawcy. Kierowcy ciężarówek jeżdżący na trasach międzynarodowych posiadają często około 10 albo więcej urządzeń do elektronicznego pobierania opłat.

Zbyt skomplikowane, za bardzo kosztowne

Częściowym powodem, dla którego wprowadzone w 2004 roku prawo okazało się nieefektywne był fakt, że firmy produkujące urządzenia musiały się mierzyć z wysokimi wymogami by stworzyć urządzenie, które byłoby kompatybilne z każdą z technologii wskazanych w dyrektywie 2004/52/WE, niezależnie od tego jaka wykorzystywana jest w danym kraju UE (tj. DSRC, system satelitarny, GSM), w ciągu 24 miesięcy od zarejestrowania się jako dostawca europejski. Do tej pory zarejestrowało się jednak jedynie sześć firm, ponieważ stworzenie technologii współpracującej z każdym systemem jest po prostu bardzo kosztowne.  A obok problemów natury technologicznej do rozwiązania są jeszcze te natury prawnej – podpisanie wzajemnych umów między państwami.

Majowa debata daje nadzieję

Urzędnicy instytucji UE oczekują, że plany usprawnienia systemu poboru opłat wywołają entuzjazm sektora transportu, ponieważ ich celem jest ułatwienie administracji i obniżenie cen dla firm poruszających się po trasach międzynarodowych. Komisarz ds. transportu, Violeta Bulc mówiła o tym pomyśle już poprzedniej jesieni na debacie w Brukseli:

Moim marzeniem jest by możliwa stała się podróż z Portugalii do Finlandii bez zatrzymywania się i bez dodatkowych przystanków na pobranie opłaty”

Jest więc szansa, że wyznaczona na maj debata nad harmonizacją systemu naliczania opłat drogowych umożliwi już wkrótce firmom przemieszczanie się na terenie całej Europy z jedną „skrzyneczką” na pokładzie.

Myślicie, że plan pani komisarz może się udać?

Foto: Wikimedia Commons

_______________________________

Zobacz, najnowszy odcinek TransINFO: 

334beb7e-2eab-4f8e-a58f-a1d770b451c0?server=place2