Fotoradary bez tajemnic

W Polsce policja ma do dyspozycji 125 fotoradarów, straże gminne i miejskie posiadają ich 136. Urządzenia są montowane na 1230 masztach, stawiane na trójnogu lub montowane w samochodzie. Oznacza to, że w najlepszym przypadku, tylko co piąty „słup” jest aktywny. Mimo tego, fotoradar jest groźnym przeciwnikiem, a najlepiej wiedzą o tym Ci, którzy dostali pamiątkowe zdjęcie swojego samochodu. Każdy fotoradar może zrobić co najmniej 2 zdjęcia na sekundę.

Pokaż kotku co masz w środku 

Najważniejszą częścią fotoradaru jest radar  mierzący prędkość i  aparat fotograficzny o  rozdzielczości do 12 megapikseli oraz lampa  błyskowa. Najnowsze fotoradary robią już  kolorowe zdjęcia. Obudowa kryje również  komputer i dysk twardy (do 80 GB) oraz  klimatyzację, która utrzymuje wewnątrz obudowy odpowiednią temperaturę. Często potrzebny jest również akumulator, jeśli nie ma możliwości podłączenia urządzenia do sieci.

Jak działa?

Fotoradar wysyła bez przerwy fale radiowe, które po odbiciu od przejeżdżającego samochodu wracają do urządzenia. Na tej podstawie właśnie komputer oblicza prędkość.  Jeśli pomiar prędkości jest większy niż ustawiony w urządzeniu limit, aparat robi dwa zdjęcia i zapisuje na dysku. Jeśli jest taka potrzeba, automatycznie uruchamia lampę błyskową. Dysk wyjmują policjanci lub straż miejska, dane są wczytywane do komputera i rozpoczyna się procedura mandatowa. Maksymalna prędkość jaką może zmierzyć fotoradar to 250 km/h, a błąd pomiaru to ok. 3%.

Zbrodnia i kara.  

Po zgraniu zdjęć są one drukowane.  Następnie  trzeba ustalić właściciela  samochodu, który jest  wzywany na komisariat w miejscu swojego  zameldowania, nie tam gdzie wykonano zdjęcie.  Po obejrzeniu zdjęcia, może przyznać się do  wykroczenia, przyjąć mandat i punkty karne. Jeśli  to nie właściciel prowadził, powinien wskazać osobę prowadzącą pojazd, która wtedy dostanie wezwanie. Jeśli nie wskażemy osoby, która prowadziła wtedy pojazd, grozi nam grzywna do 500 zł, ale nie dostaniemy punktów karnych. Jeśli fotoradar należy do straży miejskiej, dostaniemy listowne wezwanie do wyjaśnienia sprawy. Można przyjąć mandat i punkty karne lub wskazać osobę, która prowadziła wtedy nasz samochód. Jeśli nie przyjmiemy mandatu, sprawa zostanie skierowana do sądu, właściwego dla miejsca popełnienia wykroczenia. Policja i straż miejska maja 30 dni na wystawienie mandatu od daty zgrania zdjęć z dysku fotoradaru. Jeśli funkcjonariusze nie zdążą, sprawa trafia do sądu właściwego dla miejsca zdarzenia. Jeśli kierowca zostanie uznany za winnego, zamiast mandatu karnego, dostanie grzywnę najczęściej takiej samej wysokości co mandat. Dostanie również punkty karne, zawieszone na czas wyjaśnienia sprawy.

Do twarzy Ci za kierownicą…

Przepisy wymagają, by na fotografii była widoczna rejestracja pojazdu. To wystarczy do zidentyfikowania pojazdu. Jeśli jednak twarz kierowcy jest widoczna na fotografii, trudniej jest mu uciec przed od odpowiedzialności poprzez wskazanie innej osoby.

Zdjęcie z tyłu.

Większość fotoradarów jest tak ustawiona, by rejestrować auta z przodu. Jednak wiele urządzeń potrafi wykonywać również zdjęcie tyłu pojazdów. Jest to przydatne w przypadku motocyklistów, którzy mają rejestracje tylko z tyłu. Nowoczesne fotoradary rejestrują obecnie samochody z obu pasów, te zbliżające i te oddalające się.

Błysk lampy 

W dzień fotoradar zwykle nie błyska. Natomiast w  nocy prawie zawsze uruchamia się lampa  błyskowa. Najczęściej w lampach stosowany jest  czerwony filtr, by mniej oślepiał kierowców. Są też  fotoimitatory, które błyskają zawsze, co ma działać  prewencyjnie. Te urządzenia mierzą prędkość ale  nie zapisują zdjęć.

 

 

 

   Z ukrycia.

Głośno było o tym ostatnio i jak wiadomo w Polsce nie ma przepisów zabraniających maskowania urządzeń. Jednak w przepadku chowania fotoradaru np. w śmietniku potrzebna jest homologacja na obudowę. Należy pamiętać, że w niektórych krajach jak np. Słowacja czy Niemcy, ukrywanie fotoradarów jest zdecydowanie bardziej popularne niż w Polsce.

 

Kto może?

Prawo do użycia fotoradarów ma oczywiście policja i straż miejska. Zgodnie z przepisami, urządzeń tych może używać również straż graniczna, służby celne, a nawet żandarmeria wojskowa. Dodatkowo w planach jest wprowadzenie zezwolenia na użycie fotoradarów dla inspekcji transportu drogowego, która będzie mogła korzystać z fotoradarów stacjonarnych.

Jak daleko sięga? 

Fotoradar musi być ustawiony pod  kątem  22 stopni względem osi jezdni,  musi też znajdować się 1,5 metra od  krawędzi jezdni. Pomiar prędkości jest  wykonywany najczęściej od 45 do 10  metrów od urządzenia. Pamiętajcie, że  wykonywane są dwa zdjęcia, by  zwiększyć szansę na ostry wydruk.

Co dwa to nie jeden.

Dla najnowszych fotoradarów w  obiektywie to nie problem, ponieważ na  zdjęciu widać, którego samochodu  pomiar prędkości dotyczy. Jednak  starsze  typy fotoradarów miały z tym  problem i w większości przypadków takie  zdjęcia lądowały w koszu.

 

  Sposoby na fotoradar

Są antyradary i jammery, które faktycznie potrafią wykryć lub zakłócić działanie fotoradaru, są jednak zabronione. Legalnym rozwiązaniem jest korzystanie z nawigacji, która posiada informacje o umiejscowieniu fotoradarów. Trzeba pamiętać, by zwolnić w odpowiednim momencie. Kierowcy ostrzegają się również przez CB.

Tolerancja prędkości.

W każdym fotoradarze jest ustawiona jakaś tolerancja prędkości. Zwykle urządzeni zrobi nam zdjęcie jeśli przekroczymy prędkość o ok. 15-30 km/h. Straż miejska jest pod tym względem bardziej rygorystyczna i według nich wystarczy 5km/h szybciej niż ograniczenie. Błąd fotoradaru jest niewielki, przy 100km.h wynosi około 3km/’h.

Tablice ostrzegawcze.

Te niestety nie są obowiązkowe. Zwykle stawia się je, by  kierowcy zwolnili zanim zobaczą słup z fotoradarem.