Interia rozwiewa fotoradarowe mity

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Do niedawna zdjęcie z fotoradaru było wysyłane do kierowcy, dzięki czemu ten mógł zweryfikować wyniki pomiaru. Obecnie ITD oraz większość straży miejskich zaprzestały wysyłania fotografii. Zamiast tego otrzymujemy wezwanie do wyjaśnienia sprawy. Straż miejska zasłania się brakiem uregulowań zobowiązujących ich do przedstawiania zdjęcia na żądanie kierowcy. By obejrzeć zdjęcie należy udać się do siedziby straży miejskiej, która wysłała wezwanie. Jeśli mandat wystawiła ITD, kierowca odmawiając jego przyjęcia będzie mógł obejrzeć obraz z fotoradaru dopiero podczas rozprawy w sądzie. Warto jednak zobaczyć fotografię, która zazwyczaj nie jest pozbawiona "niedopowiedzeń". 

Wątpliwości budzi zazwyczaj liczba pojazdów ujętych na jednym zdjęciu. Pojawia się pytanie, które z aut rzeczywiście przekroczyło prędkość? Kontrowersje wzbudzają także kwestie przesuwania na zdjęciu numerów rejestracyjnych, odczytywania numeru rejestracyjnego z naklejki na przedniej szybie, czy widoczności twarzy kierowcy. 
  • Przesunięcie numeru rejestracyjnego na fotografii nie jest skutkiem ingerencji w obraz. Wynika ono z zastosowania filtra na obiektywie fotoradaru, który umożliwia uzyskanie odbicia tablicy rejestracyjnej na ciemnym tle a tym samym uniknięcia prześwietlenia zdjęcia. 
  • Odczytanie numeru rejestracyjnego z naklejki na szybie jest niezwykle trudne nawet po powiększeniu fotografii. By obraz był wyraźny muszą być spełnione warunki takie jak dobre oświetlenie, maszt blisko krawędzi jezdni, samochód jadący blisko krawędzi jezdni.
  • W przypadku, kiedy kadr ujmuje więcej niż jeden pojazd, łatwo można sprawdzić, które auto zostało poddane pomiarowi prędkości. Umożliwia to wskazany numer pasa, po którym porusza się samochód oraz widoczna kreska wskazująca, w które miejsce trafiła wiązka radarowa. W nowej generacji fotoradarów (np. MultaRadar CD) w chwili rozpoznania większej ilości pojazdów w wiązce radaru, pomiar jest automatycznie odrzucany przez komputer sterujący. Należy pamiętać, iż fotoradar wykonuje dwa zdjęcia na sekundę. Nie ma więc możliwości, by nie "wyłapał" auta jadącego zderzak w zderzak za innym, i nie zmierzył prędkości obu autom. 
  • Nie ma wymogu, by na zdjęciu była widoczna twarz kierowcy. 
  • Maksymalna prędkość, jaką jest w stanie zarejestrować fotoradar wynosi 250km/h. 
  • Fotoradar wyłapuje pojazdy poruszające się w obu kierunkach, zaznaczając na zdjęciu kierunek jazdy i pas ruchu. 
  • Nowe fotoradary są skonstruowane tak, by nie powstawały błędy pomiarowe, takie jak ujęcie pojazdu stojącego na poboczu w wynku odbicia się wiązki radarowej. 
  • Zdjęcia wykonywane są pod kątem 20 – 22 stopni do kierunku poruszających się pojazdów. Maksymalny zasięg fotoradaru wynosi 60 m. 
Na koniec informacja o procedruach ITD. 
 
Zdjęcie z fotoradaru jest wysyłane do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Następnie za pomocą oprogramowania odczytywany jest numer rejestracyjny ujętego pojazdu. Jeśli komputer zawiedzie – numery odczytuje pracownik. Numer trafia do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, gdzie ustalane są dane właściela pojazdu. Kolejny krok to wystosowanie pisma do osoby, na którą pojazd jest zarejestrowany, z żądaniem wskazania kierowcy. Dokument należy odesłać w ciągu 7 dni, przyznając się do winy, wskazując innego kierowcę lub odmawiając przyjęcia mandatu i wskazania winnego. W zależności od decyzji właściciela pojazdu, ITD wysyła mandat lub kieruje sprawę do sądu. 
 
źródło: motoryzacja.interia.pl
 
 
 
 
 

 

Autor: Bogumił Paszkiewicz