REKLAMA
Bibby

Kierowcy upadłej spółki PRP nie do końca wierzą w obiecaną pomoc

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 1 minutę

Komitet Protestacyjno-Strajkowy w firmie transportowej PRP Sp. z o.o. (spółka-córka upadłej, niemieckiej firmy RiCo – przyp.red.) w Polkowicach jest zadowolony z faktu zabrania głosu w sprawie dramatu prawie 2 tysięcy kierowców przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Jednak do obietnic pomocy podchodzą z dystansem.

Wg protestujących kierowców, zapewnienia Czesławy Ostrowskiej z resortu pracy o wszczęciu procedury wypłaty roszczeń pracowniczych są dowodem, że można wypłacić należności z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, o co od samego początku wnioskował Komitet protestacyjny.

Jak czytamy w oświadczeniu Komitetu, do zapowiedzi szybkiej wypłaty zaległych wynagrodzeń kierowcy podchodzą z dystansem, pamiętając, że niejednokrotnie obiecywano im coś, czego później nie realizowano.

Jak piszą związkowcy: – Na zaliczki, których gwarantem miał być wojewoda zamiast 2 dni czekaliśmy 6. Co więcej, nie otrzymaliśmy obiecanych 500 zł, a raptem 360. Z obietnicy wypłaty zasiłków celowych do 1 tys. zł nie wywiązał się także burmistrz gminy Polkowice.

Źródło: http://www.etransport.pl/wiadomosc5975.html