Kierowcy w Holandii narzekają na plagę cwaniaków, którzy w korku wyprzedzają pasem awaryjnym

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Spryciarze korkowi w natarciu: coraz więcej użytkowników dróg w Holandii jeździ równolegle do zakorkowanej drogi lub próbuje wyminąć część korka zjeżdżając na postoje i wślizgując się następnie z powrotem na drogę.


Organizacja informująca o ruchu drogowym ostrzega o niebezpieczeństwach związanych z tym procederem oraz o „wąskich gardłach” na pasach wolnych, które przez to się tworzą. Organizacja informująca o ruchu drogowym (VID) zauważa, że coraz więcej kierowców używa dodatkowych pasów, żeby „wślizgnąć się” i skrócić sobie stanie w korku. Chodzi o pasy zjazdu i wjazdu na autostradę, a także MOP’y i pasy awaryjne.

Organizacja przyglądała się sytuacji w różnych miejscach. Około jedna trzecia użytkowników drogi próbowała sobie skrócić stanie w korku korzystając ze zjazdów na stację paliw. Na autostradzie A4 w pobliżu Den Ruygen Hoek co minutę zjeżdżał korkowy „spryciarz” próbując tym samym wyprzedzić część pojazdów stojących w korku.

Kierowcom wydaje się często, że w ten sposób szybciej przemieszczą się z punktu A do punktu B, jednak w praktyce okazuje się, że jest inaczej. Poprzez dodatkowe samochodów, korki się wydłużają, ponieważ pasy główne nie są w stanie poradzić sobie z tak dużą liczbą dodatkowych pojazdów” – komentuje Patrick Potgraven z VID.

Zjawisko „spryciarzy korkowych” pojawiło się po długim czasie nieobecności

Podobnie było na początku tego wieku, jednak stagnacja w gospodarce oraz fakt, że wiele autostrad zostało poszerzonych i przebudowanych, sprawił, że korki przestały być aż takim problemem, a wraz z nimi zniknęli „spryciarze”. Obecnie poziom korków przypomina ten z 2007 roku – stąd niebezpieczne praktyki „wślizgiwania” się na drogę. 

frameborder="0">

Skracanie sobie drogi przez parkingi może mieć dramatyczne konsekwencje 

Kierowcy wyprzedzający korki nie jadą oczywiście z bezpieczną prędkością, a na parkingach często bawią się odpoczywają dzieci. Takie praktyki są naganne, choć nie podlegają żadnej karze. Jeśli proceder ten będzie się przedłużał, służby holenderskie będą musiały zastanowić się nad wprowadzeniem odpowiednich rozwiązań – może takich jak we Francji, gdzie wyjazd z parkingu to rodzaj labiryntu, z którego trudno się wydostać?

Czy Wy również zauważacie ten problem? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.