fot. Biedronka

Najwięksi załadowcy zdradzają, jakiego visibility wymagają od partnerów

Jedni tworzą własne narzędzia, by uzyskać visibility towaru produkowanego w najdalszym zakątku świata. Inni nie pytają przewoźników o to, z jakich rozwiązań korzystają, wymagają jednak określonych efektów. W przeciwnym razie, w niektórych przypadkach, partnerom grozi nawet zakończenie współpracy.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

LPP tworzy własne narzędzie

Jedno z największych polskich przedsiębiorstw odzieżowych uważa visibility za nieodzowny element zarządzania łańcuchem dostaw. Stawia nacisk na informacje dotyczące dostępności towaru oraz jego przepływu.

Od partnerów oczekujemy zapewnienia pełnej informacji o procesach, które dla nas realizują oraz raportowania statusów poszczególnych etapów organizacji dostaw – wskazuje Sebastian Sołtys, dyrektor ds. logistyki LPP.

Jak tłumaczy, komunikując się z partnerami, firma wykorzystuje różne narzędzia. Są wśród nich m.in. systemy oparte o track & trace operatorów logistycznych, ważne są również KPI, opracowane wspólnie. Tym niemniej przedstawiciel LPP nie ma wątpliwości, że pełne zapewnienie widoczności to na razie pieśń przyszłości.

Tematyka visibility wśród operatorów logistycznych zaczyna się dopiero rodzić, a zaawansowane platformy control tower to dopiero przyszłość na polskim rynku – uważa Sebastian Sołtys.

Firma postanowiła jednak postawić nacisk na własne narzędzie – Control Tower.

W pierwszej kolejności wdrażamy go w obszarze Inbound (od momentu złożenia zamówienia na produkcję, po dostawę towaru do Centrum Dystrybucyjnego – przyp.red.), w którym wdrażamy platformę Supplier Portal do tzw. kolaboracji z kilkuset dostawcami zlokalizowanymi w kilkudziesięciu krajach na świecie – tłumaczy.

Platforma ma ułatwić wiele procesów, począwszy od wymiany dokumentacji z dostawcami, po visibility towaru produkowanego w dowolnym miejscu na świecie. Następnie będzie pomagała również w “śledzeniu jego drogi od fabryki, poprzez bookingi (dotyczące kontenerów i miejsc znajdujących się na statku – przyp.red.), magazyny konsolidacyjne, wysyłkę realizowaną różnorakimi rodzajami transportu, aż po dostawę do centrów dystrybucji LPP”.

– Aplikacja ta pozwala na pozyskiwanie szczegółowych danych w czasie rzeczywistym od wszystkich uczestników procesu logistycznego z dowolnego miejsca na świecie – podsumowuje przedstawiciel firmy. Jak dodaje, wdrażanie narzędzia trwa. W perspektywie najbliższych miesięcy ma objąć m.in. współpracę z przewoźnikami i wymianę EDI.

LPP przekonuje, że dostarczanie danych przez partnerów nie wymaga systemu motywacyjnego.

Jest jednym z podstawowych elementów naszej procedury operacyjnej z podwykonawcami – zapewnia Sebastian Sołtys. Jak przekonuje, “sam rodzaj narzędzia do kontroli procesu nie determinuje wyboru partnera”. – Głównymi kryteriami wyboru są jakość realizowanej usługi, atrakcyjność oferty, terminowość serwisu oraz doświadczenie w danym obszarze – kwituje.

CCC dla opornych zakłada okres naprawczy

Również popularny dystrybutor butów stawia na kontrolę łańcucha dostaw, m.in. przez system ich trackingu.

Dlatego od współpracujących z nami operatorów logistycznych oczekujemy regularnego informowania nas o bieżącej realizacji zadań transportowych – wskazuje Jakub Pruchniewicz, transport department manager w Grupie CCC.

Również ta firma zapewnia, że współpraca z podwykonawcami opiera się na modelu partnerskim. To od firm bowiem zależy, z jakiego systemu służącego do śledzenia towarów korzysta, ponieważ, jak wskazuje przedstawiciel CCC, “to ich zadaniem jest tak dobrać środki działania, aby dostarczyć nam aktualną i precyzyjną informację na temat tego, na jakim etapie ścieżki logistycznej znajduje się przesyłka”.
Istnieje jednak określona procedura związana z jakością przekazywanych danych.

W sytuacji, gdy informacje od dostawcy nie spełniają naszych oczekiwań jeśli chodzi o terminowość czy dokładność, wprowadzamy 3-miesięczny okres naprawczy, w trakcie którego firma musi dostosować swoje procesy operacyjne i systemy do wymagań ze strony CCC – tłumaczy Jakub Pruchniewicz. – Jeśli taki program nie przyniesie pożądanych rezultatów – wówczas współpraca kończy się.

Biedronka zdradza warunek nawiązania współpracy

Należąca do portugalskiego konsorcjum Jerónimo Martins sieć sklepów także podkreśla, że zapewnienie widoczności jest kluczowe dla jej łańcucha dostaw.

Zwracamy szczególną uwagę na bezpieczeństwo, dlatego zapewnienie odpowiedniego poziomu „visibility” przez przewoźnika jest jednym z podstawowych warunków przy wejściu z nami we współpracę – zdradza Michał Oleksyk, menedżer ds. transportu w sieci Biedronka.

O jaki rodzaj widoczności chodzi? Przede wszystkim o “możliwość śledzenia surowców i komponentów od oryginalnych dostawców i producentów poprzez centra dystrybucyjne wprost do sklepów i klientów”.

Jak podawała firma jeszcze pół roku temu, ponad 1,4 tys. pojazdów należących do łańcucha dostaw Biedronki posiada systemy monitorowania GPS, “a każdy z 12 milionów przebytych kilometrów miesięcznie (średnia z 2020 r.) był monitorowany na ponad 3,2 tysiącu tras dziennie”.

Rozwiązanie, które stosujemy wraz ze wszystkimi naszymi podwykonawcami, jest jednolite co eliminuje problemy związane z kompatybilnością różnych systemów – dodaje Michał Oleksyk.

Lidl Polska stawia na efektywność

Polski oddział niemieckiej sieci sklepów dyskontowych również zapewnia o wadze procesów logistycznych i zapewniania widoczności w łańcuchu dostaw, stawia jednak nacisk przede wszystkim na efektywność dostaw, “ze szczególnym uwzględnieniem ekologii i ekonomii, m.in. przez zapewnienie najkrótszych możliwych tras przewozowych na linii magazyn-sklep”.

Najczęściej to producenci monitorują dostawy do momentu dostarczenia produktów do centrów dystrybucyjnych Lidl Polska – wyjaśnia Aleksandra Robaszkiewicz, head of corporate communications and CSR w Lidl Polska.

Na etapie dystrybucji z magazynów Lidla do jego sklepów, stosowane jest to rozwiązanie, które zostało przypisane do kontraktu z firmą transportową.

Monitorujemy przede wszystkim parametry istotne dla jakości produktów i bezpieczeństwa dostaw m.in temperaturę podczas przewozu – podaje przedstawicielka firmy.

Castorama określa wyraźne KPI

Castorama Polska stawia wyraźny nacisk na stałą weryfikację trwałości łańcucha dostaw.

Wszyscy nasi kontrahenci i operatorzy zobowiązani są do stosowania KPI, które pozwalają nam na bieżące monitorowanie procesów obsługi dostaw. Dodatkowo, w przypadku bardziej szczegółowych wyzwań, jesteśmy w stanie sprawdzić na bieżąco przyczyny problemów – zapewnia Wojciech Gondek, dyrektor łańcucha dostaw i logistyki w Castorama Polska.

Przykładowe KPI, z których korzysta firma to: terminowość dostaw, terminowość załadunków, przygotowanie wysyłki na czas, zgodność zapasu, poziom uszkodzeń i wydajność procesu.

Do najbardziej krytycznych (terminowość) stosujemy zazwyczaj system bonus/malus, czyli dodatkową premię za wykonanie lub przekroczenie wskaźników i kary w przypadku opóźnień – tłumaczy przedstawiciel firmy.

Tekst ukazał się w “Magazynie Menedżerów Transportu“, w którym znajdziecie wszystko o telematyce i visibility. To 90 stron praktycznej wiedzy, którą można pobrać za darmo:

Tagi