Fot. AdobeStock/visualpower
Dwie firmy transportowe na widelcu duńskiej policji. Bez szemrania przyjęły drakońskie kary
W ubiegłym tygodniu duńska policja przeszukała teren firmy transportowej w rejonie Kolding po otrzymaniu zawiadomienia o podejrzeniu nielegalnego kabotażu. Działania policjantów ostatecznie doprowadziły do wykrycia naruszeń dotyczących kabotażu i tygodniowego odpoczynku kierowców. Wskutek wykrytych nieprawidłowości dwie firmy transportowe - jedna z Polski, druga z Danii - zostały ukarane grzywną, która w sumie wyniosła prawie 2 mln koron duńskich.
Według oficjalnego raportu policji, podczas kontroli w bazie firmy w Kolding oraz w innych lokalizacjach wykorzystywanych przez firmę transportową przeszukano około 100 ciężarówek. Policja dowiedziała się, że kilku kierowców regularnie co tydzień odpoczywało w pojazdach na parkingach zlokalizowanych w bazie duńskiej firmy i wokół niej. Stwierdzono, że 50 kierowców regularnie odbywało tygodniowy odpoczynek w swoich kabinach. Oprócz tego doszło do kilku naruszeń przepisów dotyczących kabotażu.
Stwierdzono, że obie firmy z grupy przewozowej pomagały sobie nawzajem w prowadzeniu nielegalnych przewozów kabotażowych, za co obie zostały ukarane grzywną. Co znamienne, firmy zgodziły się przyjąć pozasądowe grzywny za naruszenia, rezygnując z udziału w procesie sądowym.
Duńska firma została ukarana grzywną w wysokości 1,2 mln koron duńskich (około 744 tys. zł), natomiast polska firma – 750 tys. koron (około 465 tys. zł).
Kary nie uniknęli również kierowcy, którzy złamali zasady tygodniowego odpoczynku. Z policyjnego raportu wynika, że każdy z nich musi zapłacić grzywnę w wysokości 10 tys. koron (6,2 tys. zł).