Mimo prywatnej spółki zarządzającej niemieckimi autostradami, ich właścicielem pozostanie państwo. Rząd uważa, że po sprzedaży kierowcy zostaliby obarczeni dodatkowymi opłatami za korzystanie z dróg. A tymczasem w Polsce część autostrad leży w rękach prywatnych, a ich właściciele robią, co chcą.
Niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble, który opowiadał się za prywatyzacją niemieckich dróg i autostrad, ogłosił wczoraj, że drogi “są własnością niezbywalną”.
Schäuble oznajmił, że niemiecka sieć dróg nie zostanie ani teraz ani w przyszłości sprzedana prywatnym inwestorom. Odpowiedzialność, finansowanie oraz zarządzanie autostradami i drogami federalnymi pozostaje w rękach państwa w ramach spółki prawa prywatnego.
Zgodnie z jego wcześniejszymi zamiarami spółka zarządzająca drogami miała być finansowana z opłat drogowych pobieranych od pojazdów ciężarowych, a wkrótce prawdopodobnie także od samochodów osobowych. Projekt Schäubla nie spodobał się jednak wielu politykom a także samym kierowcom. Niewykluczone bowiem, że prywatni właściciele autostrad zdecydowaliby się obarczyć kierowców dodatkowymi opłatami za korzystanie z dróg.
Francja przyjmuje inną taktykę
Od 2006 roku, ponad 75% sieci autostrad francuskich (prawie 9000 km) zostało przyznane firmom prywatnym – rząd sprzedał swoje udziały koncenariuszom za kwotę 14,8 mld euro.
Przekazanie autostrad inwestorom nie spotkało się jednak z pozytywnym odbiorem części francuskiego społeczeństwa. Pojawiły się głosy, że sprawa publiczna zamienia się w interesy prywatne i korzyść nie leży wcale po stronie użytkowników autostrad, którzy są zmuszeni płacić wysokie myto.
Pieniądze zebrane z myta mają zostać dobrze zainwestowane, bowiem w latach 2018-2020 we Francji powstanie 30 projektów nowych autostrad. Inwestycja zagwarantuje zatrudnienie dla 5000 ludzi, a na jej realizację przeznaczono miliard euro.
Tym działaniom z kolei sprzeciwiają się ekolodzy z francuskiej organizacji COP22. Twierdzą, że plan rozwoju sieci autostrad jest sprzeczny z międzynarodowym projektem dotyczącym zmniejszenia emisji dwutlenku węgla z transportu.
Tymczasem w Polsce…
W Polsce mamy ponad 1630 km autostrad, jednak państwo jest właścicielem tylko części z nich – reszta należy do prywatnych firm. Jest to powodem wielu problemów. Niejednolity system poboru opłat utrudnia funkcjonowanie użytkownikom dróg – zarówno prywatnym jak i firmom transportowym.
Należność za przejazd odcinkami należącymi do GDDiKA ustalana jest przez ministra infrastruktury. Aktualnie jest to 10 groszy za każdy przejechany kilometr (dla osobówek). Inaczej ma się sprawa w przypadku tras zarządzanych przez koncesjonariuszy. Tutaj wysokość stawki myta uzależniona jest od decyzji zarządu firmy.
Konsekwencją takiej dywersyfikacji prawa własności są absurdalne stawki myta. Przykładowo, na autostradzie A4 Katowice – Kraków opłata dla zawodowego kierowcy może przekroczyć 26 zł, a na trasie A2 ze Świecka do Nowego Tomyśla 40 zł. Jeszcze drożej jest na odcinku A2 z Nowego Tomyśla do Konina – tu od 12 stycznia 2015 r. “driverzy” jeżdżący autami o dmc powyżej 12 t za przejazd zapłacą nawet 540 zł. “Kulczykówka” to jedna z najdroższych autostrad w Europie.
Sporym utrudnieniem są także różnice w kwalifikacji pojazdów u poszczególnych koncesionariuszy oraz niejednolity system poboru opłat. Na większości autostrad w Polsce kierowcy ciężarówek mogą płacić za pomocą urządzenia viaBOX lub OBU, jednak e-myto nie obowiązuje na odcinku autostrady A2 Świecko – Nowy Tomyśl – Konin, tam należności pobierane są na wyznaczonych do tego stacjach i placach.
Autostradę A2 wybudowano za prywatne pieniądze. Inwestor musi tak kalkulować stawki, aby mieć na utrzymanie drogi, spłatę kredytów na jej budowę i osiągnąć zysk – wyjaśnia Jan Krynicki z GDDiKA.
Pojawia się zatem pytanie – czy sposób finansowania budowy autostrad w Polsce został wybrany optymalnie? I czy można się spodziewać, że po zakończeniu obowiązywania Systemu ViaToll (listopad 2018), są szanse na jednolity system poboru opłat w całym kraju?
Drodzy czytelnicy. Podzielcie się w komentarzach swoją opinią
Foto: pixabay.com / Alexas_Fotos