W niedzielę średnia cena diesla w Niemczech wyniosła 2,054 euro za litr. Oznacza to, że olej napędowy jest o jeden eurocent droższy niż w przededniu wprowadzenia obniżki podatków – poinformował niemiecki automobilklub ADAC (Allgemeiner Deutscher Automobil-Club). Tym samym ulga podatkowa w wysokości 16,7 eurocenta w przypadku diesla została zniwelowana przez podwyżki na stacjach paliw.
W przypadku innych paliw sytuacja na razie wygląda lepiej. Benzyna Super E10 kosztowała w niedzielę 1,913 euro za litr i w przeciwieństwie do diesla w ostatnich dniach potaniała o kilka centów. W weekend benzyna była o 23,8 centa tańsza niż 31 maja br., czyli dzień przed obniżką podatków.
Ostatnio spadła również cena ropy naftowej, co zwykle zmniejsza presję na stacjach benzynowych. Należy jednak wspomnieć, że “rabat” na benzynę był wyższy niż w przypadku oleju napędowego i wyniósł 35,2 eurocenta. Według szacunków rządu federalnego obniżka spowoduje utratę dochodów w wysokości 3,15 mld euro.
Krytykowane obniżki
W Niemczech nie zabrakło głosów krytyki wobec decyzji rządu o wprowadzeniu ostatnich obniżek podatków od paliw. Niemcy skarżą się, że w rzeczywistości środek ten przyniesie korzyści przemysłowi naftowemu, nie kierowcom.
Obecnie zmianom cen paliw przygląda się Bundeskartellamt, czyli odpowiednik naszego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta.
Przypomnijmy, że najwyższe ceny diesla w Niemczech, w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, odnotowano 10 marca. Wówczas olej napędowy kosztował średnio 2,32 euro. Z kolei E10 najdroższa była 4 dni później – trzeba było za nią zapłacić nawet 2,2 euro za litr.
W kwietniu ceny paliw spadły nawet poniżej poziomu 2 euro, by później znów wzrosnąć aż do obniżki podatków.