Oszczędzanie na naprawach ciężarówek się nie opłaca. Konsekwencją nie tylko mandat, ale nawet zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Służby w całej Europie wychwytują regularnie ciężarówki, które ze względu na zły stan techniczny nie powinny nawet ruszyć z parkingu. Z reguły winnym grożą wysokie mandaty. Bywa jednak, że odpowiedzialni za stan floty mogą być sądzeni jak za zabójstwo, o czym przekonali się pracownicy hiszpańskiej firmy.

Nie ma tygodnia, by służby w Polsce lub innych krajach Europy nie informowały o rutynowych kontrolach stanu technicznego pojazdów ciężarowych, zakończonych nałożeniem kar i wszczęciem postępowania administracyjnego.

Podczas akcji kontrolnej przeprowadzonej na początku tego tygodnia przez śląskich inspektorów transportu drogowego w Zawierciu sprawdzono 5 ciężarówek, zaś po kontroli… odebrano dowody rejestracyjne wszystkim pięciu kierowcom.

Żaden z pojazdów nie przeszedł bowiem pozytywnie badania w mobilnej stacji diagnostycznej. Stwierdzono m.in.: nadmierne luzy drążka i łączników stabilizatora, wycieki płynów eksploatacyjnych, zużyte przeguby oraz niesprawne hamulce. Jedna z ciężarówek nie miała ponadto ważnych badań technicznych, w innym przypadku brakowało ważnej legalizacji tachografu. W związku z nieprawidłowościami wobec przewoźników wszczęto postępowania administracyjne, zmierzające do nałożenia wysokich kar – donosi Główny Inspektorat Transportu Drogowego.

Zły stan ciężarówek i nieumyślne spowodowanie śmierci

O ile w przypadku skontrolowanych w Zawierciu pojazdów konsekwencje ograniczają się do kar finansowych, to głośna w ostatnich dniach w mediach historia hiszpańskiego truckera pokazuje, że zły stan techniczny pojazdu ciężarowego może doprowadzić do prawdziwego dramatu.

3 lipca 2020 r. na autostradzie A-2 w pobliżu Castellbisbal doszło do wypadku, w którym zginął kierowca ciężarówki. Pojazd zboczył z toru jazdy, skręcił w lewo, przecinając trzeci pas autostrady i zderzył się z betonową barierą, po czym uderzył kabiną w słup podtrzymujący elektroniczną tablicę informacyjną.
Katalońska policja Mossos d’Esquadra zajęła się ustaleniem przyczyny zdarzenia i wszczęła dochodzenie w oparciu o historię napraw i konserwacji rozbitej ciężarówki. Pojazd przejechał ponad milion kilometrów i wykazywał „poważne nieprawidłowości”, takie jak brak ważnego przeglądu technicznego (hiszpańskie ITV), który wygasł ponad dwa lata przed wypadkiem.

Ostatecznie Mossos stwierdzili, że stan pojazdu – w szczególności opon – był nieodpowiedni i mógł stanowić „bezpośrednią przyczynę” wypadku. Z tego powodu osoby odpowiedzialne w firmie za stan floty zostały oskarżone o nieumyślne spowodowanie śmierci wynikające z rażącego zaniedbania i naruszające prawa pracowników. Przed sądem stanie w sumie pięciu mężczyzn w wieku od 26 do 75 lat.

Zmarły trucker, jak donosi hiszpański dziennik “El País”, przed wyruszeniem w trasę feralnego dnia stwierdził, że będzie to jego ostatni dzień w pracy, którą zamierza rzucić z uwagi na złe warunki. Jak wykazało śledztwo Mossos d’Esquadra, przedsiębiorstwo zwolniło wcześniej innego kierowcę, który odmówił prowadzenia ciężarówki z powodu fatalnego stanu technicznego pojazdu. Zamontowano w nim opony, które wcześniej inni truckerzy z firmy odrzucili, gdyż były zbyt stare.

Fot. ITD