Promocyjne OC nie takie promocyjne

Odsłuchaj artykuł

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

 Firmy ubezpieczeniowe kuszą klientów w spotach reklamowych najniższymi cenami polis OC na rynku. Sprawdziliśmy, wcale nie jest tak tanio
"Inni mówią, że będzie drożej… My właśnie obniżyliśmy ceny" – przekonuje nowicjusz na polskim rynku Liberty Direct. W reklamach telewizyjnych Mariusz Max Kolonko w korespondencji z Bostonu zapewnia, że u niego OC kupimy nawet o 30 proc. taniej.

Rękawicę rzuconą przez Liberty podejmują kolejni ubezpieczyciele. "Najtańsze OC i AC tylko w Allianz Direct" wynika z reklam w największych portalach internetowych. Tańsze o 30 proc. OC serwuje też mBank w swoim Supermarkecie Ubezpieczeń Samochodowych i dorzuca "Gwarancję najniższej ceny" przy zakupie dodatkowo polisy AC. "Jeśli otrzymasz propozycję zakupu tańszego ubezpieczenia – zgłoś to do nas. Zwrócimy ci wtedy różnicę ceny" – zapewnia mBank w reklamach. Z warunków promocji wynika, że trwa ona jedynie do końca października.

– W Polsce mamy same NZU, czyli najtańsze zakłady ubezpieczeniowe – żartuje Marcin Broda, ekspert rynku ubezpieczeniowego z firmy Ogma. – Szkoda, że kiedy przychodzi do wyliczenia składki ubezpieczenia OC, okazuje się, że wcale nie są tacy tani. Każdy może zaproponować tańsze ubezpieczenia dla jakiejś grupy klientów, ale przecież nie dla wszystkich.

Towarzystwa ubezpieczeniowe kuszą w reklamach niskimi cenami, bo po wejściu w życie podatku Religi mają poważny problem. Od października muszą oddawać Narodowemu Funduszowi Zdrowia 12 proc. składki OC na leczenie ofiar wypadków drogowych.

Mniejszym graczom jest tym trudniej, że do reklamowej wojny z początkiem października włączyła się też największa polska firma ubezpieczeniowa. Posiadający prawie połowę rynku ubezpieczeń komunikacyjnych PZU postanowił zachować się jak "narodowy ubezpieczyciel" i nie podwyższył cen polis OC. W telewizyjnych spotach PZU zadowolony kierowca nuci piosenkę zespołu Lady Pank "Mniej niż zero", przypominając, że u ubezpieczeniowego giganta o żadnych podwyżkach nie ma mowy.

Decyzja PZU ma kluczowe znaczenie dla pozostałych firm ubezpieczeniowych, bo niewiele z nich zarabia na polisach OC. Jeśli nie podniosłyby cen, może to dla nich oznaczać spore problemy. Wprawdzie pod koniec lipca posłowie Platformy Obywatelskiej zaskarżyli podatek Religi do Trybunału Konstytucyjnego, ale rozstrzygnięcia nie należy się spodziewać w tym roku. Do tego czasu wszyscy ubezpieczyciele część składki muszą oddać do NFZ.

Źródło: http://auto.gazeta.pl/auto/1,48316,4570320.html?skad=rss