Fot. unsplash.com/Nikola Markelov

Wielki protest rumuńskich przewoźników. Mówią o “nękaniu” ze strony organów podatkowych

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Rumuńscy przewoźnicy protestują od kilku dni. W ubiegły piątek ich ciężarówki krążyły z małą prędkością po najważniejszych arteriach komunikacyjnych w kraju, w geście buntu przeciwko temu, co nazywają „nękaniem” ze strony organów podatkowych – podaje agencja prasowa Agerpres.

Przewoźnicy zwracają się do rumuńskiego rządu o pilne wyjaśnienie sytuacji dotyczącej opodatkowania diety dziennej wypłacanej rumuńskim kierowcom zawodowym wykonującym międzynarodowy transport drogowy.

Zwracają uwagę na dużą niepewność powstałą w sektorze transportu drogowego w wyniku ostatnich kontroli ANAF (Krajowa Agencja Administracji Skarbowej), które miały na celu przekwalifikowanie diety (wypłacanej kierowcom) na dochód z wynagrodzenia oraz w związku z tym – zapłatę podatków i powiązanych składek nawet z pięciu lat wstecz.

Oprócz tego, że branża transportowa od lat jest pozostawiona sama sobie i podczas pandemii poniosła ciężar prowadzenia utrzymywania gospodarki, jest nękana przez organy podatkowe, które zdecydowały się na przekwalifikowanie diety kierowców na dochód z wynagrodzenia i w konsekwencji jego objęcie podatkiem dochodowym i składkami na ubezpieczenia społeczne. Kontrole przeprowadzane są, w większości przypadków, w odniesieniu do ostatnich pięciu lat, dzięki czemu wartość kosztów, jakie ponieść muszą przewoźnicy z uwagi na decyzje podatkowe organów kontrolnych, wynosi kilka milionów euro. A dotyczyć to będzie spółek posiadających floty około 100 ciężarówek i znacznie przekraczać obroty tych firm. Innymi słowy, mówimy o ogromnych sumach, a w większości przypadków firmy przewozowe objęte sankcjami nie mają środków na ich wypłatę” – czytamy w komunikacie stowarzyszeń przewoźników.

Długa batalia

To nie pierwsze skargi przewoźników związane z tą sprawą. W marcu UNTRR (Krajowy Związek Przewoźników Drogowych w Rumunii) spotkał się z Ministrem Finansów – Alexandru Nazare i Prezesem Narodowej Agencji Administracji Skarbowej (ANAF) – Mirela Călugăreanu, by omówić ten temat.

W maju, regionalna dyrekcja ANAF Cluj (regionalnego oddziału) unieważniła decyzję podatkową o konieczności zapłacenia prawie 5 mln euro, wydaną międzynarodowej spółce transportowej, po tym jak dieta dzienna została ponownie uznana za dochód. Był to pierwszy raz, kiedy ANAF przyznał rację przewoźnikom.

Po kontroli podatkowej przeprowadzonej w międzynarodowej spółce transportowej, ANAF doszedł do wniosku, że rumuńska firma transportowa jest częścią grupy firm specjalizujących się w drogowym transporcie towarowym i że pełni wyłącznie rolę zarządzania zasobami ludzkimi w celu świadczenia usług transportowych na terenie UE, zaś są to usługi, które spółka dominująca, z innego państwa członkowskiego UE, rozlicza z klientami.

Dramatyczne konsekwencje

18 czerwca ANAF wysłał odpowiedź na zarzuty zgłoszone przez UNTRR, jednak przewoźnicy nie są z niej zadowoleni.

ANAF nie wyjaśnił bowiem przyczyn swojej niedawnej praktyki kontrolnej stosowanej wobec przewoźników drogowych, która opierała się na wspomnianym opodatkowaniu diety dziennej 5 lat wstecz, co miało dramatyczne konsekwencje dla branży transportu drogowego.

Fot. unsplash.com/Nikola Markelov

Tagi