Split payment wejdzie później. Zobacz, co to oznacza dla podatników VAT

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Już tylko na podpis prezydenta czeka nowelizacja ustawy podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw, która wprowadzi podzieloną płatność VAT, czyli tzw. split payment. W ubiegłym tygodniu posłowie zatwierdzili poprawki zgłoszone do projektu przez Senat. To co istotne dla przedsiębiorców, to że nowe przepisy wejdą w życie dopiero 1 lipca 2018 roku. Pierwotnie rząd chciał, by obowiązywały już po pierwszym kwartale przyszłego roku.

O późniejszy termin wprowadzenia przepisów dotyczących split payment wnioskowały banki, które muszą się przygotować od strony informatycznej do obsługi podzielonej płatności VAT.

Mechanizm split payment polega na tym, że należność netto z faktury jest płacona przez kupującego usługę lub produkt na rachunek bankowy dostawcy. Reszta, czyli należny podatek VAT, będzie natomiast przelewana na specjalne konto dostawcy, z którego będzie mógł korzystać w ograniczonym zakresie. Pieniędzmi z tego konta przedsiębiorca zapłaci VAT swoim poddostawcom (również na specjalne konto) lub ureguluje zobowiązania podatkowe wobec skarbówki.

Takie rozwiązanie ma sprawić, że system podatkowy będzie jeszcze bardziej szczelny i ograniczy oszustwa polegające na wyłudzeniach VAT-u przy udziale tzw. znikających podatników.

Mechanizm ten z założenia utrudnia lub wręcz uniemożliwia powstawanie nadużyć już na etapie samej transakcji. Jednocześnie zapewnia lepszą transparentność rozliczeń VAT-owskich i utrudnia wyprowadzanie pieniędzy za granicę” – czytamy w uzasadnieniu projektu nowelizacji.

Split payment tylko między firmami

Split payment  będzie stosowany wyłącznie do transakcji między firmami (B2B). Nie będzie miał zatem wpływu na zakupy dokonywane przez konsumentów (nieprowadzących działalności gospodarczej).

Podzielona płatność będzie dobrowolna, co oznacza, że firmy nie mają obowiązku by rozliczać się w taki sposób. Państwo szykuje jednak różne zachęty dla tych przedsiębiorców, którzy zdecydują się na korzystanie z split payment. Wśród nich jest m. in. złagodzenie kar za zaniżenie zobowiązania podatkowego czy zwolnienie z zastosowania przepisów o odpowiedzialności solidarnej.

Ministerstwo Finansów liczy, że w pierwszym roku obowiązywania nowych przepisów na stosowanie mechanizmu podzielonej płatności zdecyduje się 30 proc. firm. W drugim ma być ich jeszcze więcej – bo nawet 75 proc. Zdaniem ekspertów podatkowych taki scenariusz jest możliwy, ponieważ, przejście części przedsiębiorców w nowy sposób rozliczania VAT może wywołać efekt domina. A jeszcze jednym wabikiem dla firm ma być to, że jeśli podatnik zdecyduje się na zwrot nadwyżki podatku naliczonego na rachunek VAT, to będzie on dokonywany w przyspieszonym terminie 25 dni od daty złożenia rozliczenia.

Ma pomóc uczciwym, ale będą koszty

Z oceny skutków nowelizacji wynika także, że wdrożenie systemu podzielonej płatności pozytywnie wpłynie na prowadzenie działalności gospodarczej przez poprawę pozycji konkurencyjnej uczciwych przedsiębiorstw.

Dzięki wprowadzeniu niniejszego rozwiązania zostanie ograniczona nieuprawniona przewaga, jaką podmioty dopuszczające się oszustw podatkowych osiągały dotychczas nad uczciwymi podatnikami VAT” – czytamy w dokumencie.

Niestety, jeśli firma zdecyduje się na nowe zasady rozliczania VAT, musi liczyć się także z pewnymi kosztami. Autorzy oceny skutków wdrożenia nowych przepisów przewidują, że dla mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich firm, oznaczać to będzie dodatkowe wydatki. Wskazują trzy główne kategorie kosztów wynikające z wprowadzenia nowych przepisów:

1. jednorazowe nakłady na dostosowanie informatycznych systemów księgowych;

2. zwiększone nakłady na bieżącą obsługę księgowości;

3. obniżenie płynności firm przez utrzymywanie części środków na rachunku VAT.

Nowe przepisy mają też oczywiście zapewnić dodatkowe wpływy do budżetu państwa. Rząd szacuje, że po dwóch latach od wprowadzenia regulacji będzie to nawet 9 mld zł rocznie.

Małe firmy mogą mieć problem

Krytycznie do projektu odnieśli się eksperci podatkowi z konfederacji pracodawców Lewiatan, którzy wskazują na zagrożenia dla małych firm. W oficjalnym stanowisku skierowanym do Senatu, Lewiatan zauważa, że jeżeli system split payment stanie się powszechny, środki pieniężne znajdujące się na rachunku VAT nie będą być mogły nigdy użyte na pokrycie kwoty podatku VAT z tytułu zakupów tego rodzaju towarów i usług.

Tym samym mikroprzedsiębiorca będzie zmuszony do pokrywania z własnych środków kwoty podatku VAT naliczonego przy zakupach, a nie tak jak powinno to funkcjonować prawidłowo – z podatku VAT uzyskanego od swoich kontrahentów. Dla przedsiębiorcy, który zarabia miesięcznie kilka tysięcy złotych może być to kłopot, nawet natury socjalnej. Przykładowo, gdy przedsiębiorca uzyskuje co miesiąc łącznie od kontrahentów 5 tys. zł netto, na rachunku VAT zostanie zgromadzone 1150 zł i znaczna część tej kwoty będzie stale zablokowana” – wylicza Lewiatan.

Foto: Pixabay/stevepb

Tagi