Foto: Vlantana Norge

Przewoźnik, który zbankrutował przegrywa apelację. Musi zapłacić każdemu z byłych kierowców ponad 35 tys. euro

Według doniesień z Norwegii, zakończył się długotrwały proces pomiędzy Vlantana Norge i jej byłymi 52 kierowcami. Zbankrutowana firma i jej właściciel walczyli w sądach apelacyjnych, aby uniknąć wypłaty odszkodowania byłym pracownikom. Kierowcy wygrali jednak sprawę, a teraz mają otrzymać jeszcze więcej pieniędzy w postaci odsetek.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Vlantana Norge, będąca norweską spółką znanego litewskiego przewoźnika, argumentowała w trakcie rozprawy, że rzekoma niedopłata, stosowanie podwójnych kart czasu pracy oraz manipulowanie przedłożonymi dokumentami było wynikiem „błędów osobistych i nieporozumień”.

Te argumenty nie przekonały jednak sądu.

Po ogólnej ocenie materiału dowodowego w sprawie, sąd rejonowy uważa za prawdopodobne, że Vlantana Norway stosowała kompleksowy i pracochłonny system z ciągłą produkcją fikcyjnych kart czasu pracy” – powiedział sędzia orzekający w sprawie. „Sąd uważa, że zrobiono to, aby móc przedstawić fikcyjną dokumentację, z której wynikało, że wypłacono wynagrodzenie zgodnie z obowiązującą stawką minimalną”.

W sądzie przytoczono kilka przykładów codziennej działalności Vlantana Norge, w tym regularny transport kontenerów dla PostNord.

Kierowcy bez wynagrodzeń za 12-godzinny dzień pracy

Zeznający w sądzie zastępca dyrektora ds. ruchu w PostNord wyjaśnił, że firma zleciła Vlantana Norge zadania, w ramach których kierowcy jeździli 12 godzin. W tym celu PostNord zapłacił firmie Vlantana Norge za 11,5 godziny pracy minus 30 minut ustawowej przerwy. Stwierdzono jednak, że kierowcy za ten czas w ogóle nie otrzymali zapłaty – zazwyczaj przypisywano im tylko 4 godziny i 30 minut.

Pomimo tego, Vlantana Norge wniosła sprawę do sądu apelacyjnego, twierdząc, że to kierowcy byli winni nieprawidłowości w rozliczeniach czasu pracy.

Truckerzy odnieśli jednak triumf i łącznie otrzymają do 20 mln koron norweskich odszkodowania (około 1 860 691 euro). Daje to ponad 35,7 tys. euro na osobę, co stanowi wzrost w stosunku do pierwotnej opłaty kompensacyjnej z powodu odsetek naliczonych w trakcie procesu odwoławczego.

Vlantana Norge jest bankrutem, jednak jej prezes i właściciel, Vladas Stoncius jr, jest osobiście odpowiedzialny za uregulowanie odszkodowania. Co gorsza dla Stonciusa, musi on również zapłacić koszty sądowe w wysokości ponad 6,7 mln norweskich koron – pisze portal frifagbevegelse.no.

Tagi