Strajk na kolei trwał od godziny 8 do 10 rano. Osoby postronne weszły na tory w czterech lokalizacjach: przed nastawnią w Katowicach, Czechowicach, Tarnowskich Górach i Rybniku. Około 40 pociągów zagrożonych jest opóźnieniem. Według wcześniejszych informacji przekazanych przez PKP protest miał zatrzymać 132 pociągi w tym 12 PKP Intercity. Rzecznik Kolei Śląskich Maciej Zaremba oświadczył z kolei, że we wtorek nie zrealizowano 2/3 polączeń. Między godziną 7 a 10 rano wstrzymano ruch niektórych pociągów towarowych by komunikacja pasażerska prędko wróciła do normy po proteście.
Komunikacja miejska zakończyła protest o 6 rano. Tramwaje i autobusy z okręgu katowickiego wyjechały z godzinnym opoźnieniem. Łącznie na trasy nie wyjechało 49 tramwajów co wiąże się z 79 nieodbytymi kursami. W tym samym czasie odbył się strajk przedsiębiorstw komunikacji miejskiej w Katowicach, Gliwicach, Sosnowcu, Świerklańcu i Jaworznie.
Kopalnie, huty, wybrane fabryki motoryzacyjne rozpoczęły pracę z dwugodzinnym opóźnieniem. W kopalniach odbywały się masówki – spotkania związkowców z załogą. Jak poinformowała spółka Tauron Ciepło, strajk generalny na Śląsku nie przerwał dostawy ciepła. Od pracy wstrzymały się także służby remontowe i administracja. Tam gdzie było to możliwe, zmniejszono jedynie parametry cieplne w dostawach do obiektów administracji rządowej.
O godzinie 7 rozpoczął się także strajk w służbie zdrowia. Trwał do godziny 9 a w części placówek nieco dłużej. Pracownicy nie odeszli jednak od łóżek pacjentów.
Do protestu przystąpiła także ponad połwa szkół na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Zajęcia rozpoczęto dopiero od trzeciej lekcji. Uczniowie poddani byli w tym czasie opiece niestrajkujących nauczycieli. Najwięcej szkół strajkowało w Jaworznie, Dąbrowie Górniczej, Rybniku. Przedszkola poprzestały na oflagowaniu budynków.
Według prognoz związkowców w proteście miało wziąć udział blisko 100 tysięcy osób. W Katowicach, Jastrzębiu-Zdroju, Rybniku, Siemianowicach Śląskich, Świętochłowicach i Sosnowcu zapowiedziano pikiety.
Szef związku Sierpień 80 Bogusław Ziętek wyjaśniał, że strajk jest początkiem działań mających doprowadzić do zmiany polityki społeczno-gospodarczej rządu. Protest był tak zaplanowany, by mieszkańcy regionu nie odczuli go w drastyczny sposób. Strajk ma służyć ochronie przemysłu i miejsc pracy na Śląsku i w Zagłębiu a także bronić region przed społeczną i gospodarczą degradacją. Związkowcy walczą z umowami śmieciowymi; dążą do naprawy systemu opieki zdrowotnej oraz właściwego finansowania systemu szkolnictwa. Biorący udział w proteście nie zgadzają się także na proponowane przez rząd wydłużenie okresu rozliczeniowego czasu pracy. Domagają się też utrzymania systemu emerytur pomostowych oraz wsparcia dla przemysłu energochłonnego. Walczą również o wprowadzenie skutecznych mechanizmów antykryzysowych dla firm zagrożonych pogarszającą się sytuacją gospodarczą.
W Katowicach zorganizowano pikiety pod Śląskim Urzędem Wojewódzkim, zaś w Siemianowicach Śląskich pod Urzędem Miasta. Pikiety planowano także w Sosnowcu, Rybniku i w Jastrzębiu Zdroju.
źródło: tvn24.pl
Autor: Bogumił Paszkiewicz