Kolumna ciężarówek bez kierowców zakończyła przejazd testowy przez Europę, do celu w Rotterdamie dotarła bez incydentów. Czy to znaczy, że wkrótce kierowcy tirów staną się zbędni?
Przejazd ciężarówek bez kierowców był testem przed uruchomieniem regularnych kursów. Wyruszyły one z miast w trzech europejskich krajach i po tygodniu podróży dotarły do Rotterdamu. Jedna z ciężarówek Volkswagena przejechała ponad 2 tys. kilometrów i przekroczyła cztery granice.
Ciężarówki były połączone ze sobą za pomocą Wi-Fi, jechały w kolumnie i zachowywały stałe tempo jazdy. Dystans pomiędzy pojazdami był mniejszy, niż ma to miejsce w przypadku samochodów z kierowcami, dzieki temu odnotowano znacznie mniejsze zużycie paliwa – o 15 proc. w stosunku do tradycyjnych przejazdów. Inicjatorem operacji był holenderski rząd, okazją prezydencja tego kraju w Radzie Unii Europejskiej.
Niczym autopilot w samolocie
Holenderski test autonomicznych ciężarówek nie był pierwszym. Od maja ub. r. Daimler eksploatuje samochody Freightliner Inspiration na autostradach amerykańskiego stanu Nevada. Ciężarówki same przyspieszają, hamują i skręcają. Wykorzystują w tym celu system GPS, radary, lasery i kamery wideo.
W Europie Daimler testuje ciężarówki Future Truck 2025 na drogach Badenii-Wirtembergii. Wyposażone są one w system przypominający autopilota w samolotach. W czasie, gdy komputer przejmuje kontrolę nad pojazdem, kierowca może czytać gazetę czy oglądać film. W każdym momencie – w sytuacji awaryjnej czy dojeździe do miasta, człowiek może włączyć się do sterowania.
Źródło: next.gazeta.pl