Fot. Rafał Mekler/Facebook

Sąd po stronie przewoźników. Wraca blokada przed ukraińską granicą

Przewoźnicy, którzy protestowali na drogach do przejścia granicznego z Ukrainą w Dorohusku w tym tygodniu wznowią swoją akcję. To skutek orzeczenia sądu, jakie zapadło w sprawie uchylenia decyzji wójta gminy Dorohusk, który zakazał protestu.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Sąd Okręgowy w Lublinie uchylił decyzję wójta zakazującą zgromadzenia przewoźników przed przejściem z Ukrainą w Dorohusku – poinformował w social mediach Rafał Mekler, lider Konfederacji w Lublinie, który wspiera protestujących przewoźników.

Sąd Okręgowy rozpatrzył zażalenie przewoźników na decyzję wójta zakazującą nowego zgromadzenia – od 18 grudnia do 8 marca. Wniosek w tej sprawie przewoźnicy złożyli w ubiegły wtorek, po tym, gdy dzień wcześniej wójt Dorohuska rozwiązał ich protest trwający od 6 listopada.

Sąd nie podzielił argumentacji wójta, według którego przebieg protestu miałby zagrażać mieniu w znacznych rozmiarach – jak podał – chodzi m.in. o straty finansowe po stronie przedsiębiorców przewozowych oraz spowodować zakłócenie porządku publicznego – pisze PAP.

Przedmiotowe zgromadzenie nie ma na celu uniemożliwienia dokonywania odpraw na przejściu granicznym; spowodowania, że ruch kołowy przestanie tam funkcjonować, ale ma doprowadzić przede wszystkim do jego spowolnienia i zakłada przepuszczanie w pierwszej kolejności pojazdów uprzywilejowanych, z ładunkiem szybko psującym się, pojazdów wojskowych, z pomocą humanitarną” – wyjaśnił sędzia Piotr Ryng.

Sędzia zwrócił też uwagę, że tego rodzaju protest jest jedyną, dopuszczalną prawnie formą presji na władze państwowe.

“Zwłaszcza w takich przypadkach, gdy mechanizmy dialogu władz państwowych z obywatelami szwankują (…) Być może problem zostanie rozwiązany przez nową władzę, ale jak dotychczas nie przedstawiono żadnego rozwiązania protestującym” – PAP przytacza uzasadnienie sędziego.

Wskutek uchylenia decyzji wójta Dorohuska, od poniedziałku 18 grudnia przewoźnicy mogą ponownie zacząć protest. Ich akcja zacznie się około godz. 13.30, a dołączą do nich także rolnicy, którzy z kolei sprzeciwiają się m.in. niekontrolowanemu napływowi zbóż i innych produktów rolnych z Ukrainy.

W niedzielę według informacji przekazanych przez policję z Chełma, na wyjazd z Polski na Ukrainę przez przejście w Dorohusku w kolejce czekało około 2,4 tys. ciężarówek. Czas oczekiwania na odprawę wynosił około 100 godzin. Sznur pojazdów liczy około 70 km z zachowaniem stref buforowych.

Droga do granicy w Dorohusku, to nie jedyne miejsce, gdzie blokady utworzyli protestujący przewoźnicy. Inne są w Hrebennem i Korczowej. Na drogach do tych przejść także stoją wielokilometrowe kolejki. Na odprawę w Hrebennem czeka 500 ciężarówek. Według lokalnej policji kolejka miała tam w niedzielę 30 km, a czas oczekiwania do odprawy wynosił 125 godzin.

Nie tylko na wschodnich granicach będą w tym tygodniu prowadzone protesty przewoźników. 22 grudnia w Szczecinie demonstrację zamierza zorganizować Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych. Będzie to protest ostrzegawczy polegający na przejeździe przez miasto kolumny ciągników siodłowych i samochodów ciężarowych.

„Chcemy tym przejazdem zwrócić uwagę na nierozwiązane od lat problemy branży transportowej, których rozwiązania nikt nie chce się podjąć” – wyjaśnia powody zorganizowania akcji ZSPD. Stowarzyszenie popiera także postulaty przewoźników blokujących przejścia graniczne z Ukrainą.

Tagi