Przypomnijmy, że po ostatnich mrozach na autostradach A2 i A1 dostrzeżono pęknięcia w asfaltowej podbudowie. Występują one głównie na szwach technologicznych, czyli miejscach podbudowy asfaltowej, gdzie kończy się odcinek asfaltu ułożony jednego dnia, a zaczyna kolejny, układany następnego dnia. GDDKiA prowadzi właśnie badania nad głębokością szczelin. Jedna rzecz na szczęście jest pewna – uszkodzenia nie stanowią żadnego zagrożenia dla trwałości autostrady.
"Pismo wzywające do przygotowania szczegółowego raportu oraz usunięcia wszelkich wykrytych wad zostało wysłane w czwartek do Budimexu, Strabagu, Eurovii, Mostostalu Warszawa i DSS-u. Wykonawcy zostali zobowiązani do dokonania pełnej inwentaryzacji spękań, wraz ze szczegółową dokumentacją, dokonania odwiertów kontrolnych, zdiagnozowania przyczyn oraz rozmiarów uszkodzeń" – powiedziała rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken.
W przypadku nie zastosowania się do tej prośby, Dyrekcja może zlecić wykonanie pracy innym podmiotom, a wykonawców oczywiście obciążyć kosztami.
"Przypominamy, że technologia WMS, czyli podwyższony moduł sztywności mieszanek mineralno-bitumicznych, zastosowana przez wykonawców na odcinku A2 Stryków-Konotopa, została z powodzeniem zastosowana na innych, użytkowanych już odcinkach drogowych, w tym także na odcinku A2 Konin-Dąbie. Ten 50-kilometrowy odcinek autostrady został wybudowany za cenę niższą od budowy realizowanej obecnie. Mieszanki o podwyższonym module sztywności zostały zastosowane także m.in. na drodze krajowej nr 92 odcinek Poznań – Iwno, drodze krajowej nr 15 Obwodnicy Gniezna, czy drodze krajowej nr 5 przejście przez Komorniki. Na wskazanych inwestycjach spękania nie wystąpiły" – wyjaśnia Nelken.
Źródło: www.motoryzacja.interia.pl
Autor: Łukasz Majcher