Fot. FedEx/Twitter

“Osiągnęliśmy dno” – fatalne wyniki FedEx zaskoczyły nawet zarząd firmy. Winne galopujące koszty

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

FedEx zaprezentował wyniki za drugi kwartał roku obrotowego 2020. I są one fatalne. Zarząd firmy nawet nie próbował specjalnie ich bronić. – Osiągneliśmy dno – przyznał Alan B. Graf Jr., dyrektor finansowy firmy.

Przychody wyniosły 17,3 mld dolarów i były niższe o 500 mln niż rok wcześniej (i tyle samo niższe niż oczekiwania analityków). To odchylenie to drobiazg w porównaniu do zysku operacyjnego (684 mln dolarów), który był aż połowę niższy niż rok wcześniej i zysku netto, który wyniósł 660 mln dolarów w porównaniu do 1,08 mld dolarów tym samym okresie zeszłego roku. Marża operacyjna spadła z 7,5 do 3,9 proc.

Główną przyczyną tak słabych wyników są rosnące, a słabo wyestymowane wcześniej, koszty. Chcąc nadążyć za oczekiwaniami dynamicznie rozwijającego się sektora e-commerce FedEx wprowadził w maju 2019 roku siedmiodniową dostawę przesyłek, a także obsługę dużych i niestandardowych paczek konsumenckich.

Działania Amazona wpłynęły na wyniki FedEx

W czerwcu umowy na ekspresowe przesyłki lotnicze nie przedłużył z FedExem Amazon, a dwa miesiące później zakończyła się również współpraca obu firm w zakresie dostaw naziemnych. Na domiar złego, kilka dni przed ogłoszeniem powyższych wyników finansowych, Amazon uniemożliwił (na razie tymczasowo) zewnętrznym sprzedawcom korzystającym z jego platformy (odpowiadają oni za 58 proc. sprzedaży) używania usług FedExa dla wysyłek w ramach programu Prime. Tłumaczył to obawą o terminowość dostaw w okresie świątecznym. 

Jednocześnie Amazon buduje własne zaplecze logistyczne, stając się dla FedExu bezpośrednią konkurencją. 

Do słabego wyniku przyłożyła się też niekończąca się integracja z TNT (przejętym przez FedEx w 2016 roku za kwotę 4,8 mld USD) zaplanowana zresztą jeszcze na kolejne 2 lata. Nie pomogła również słabnąca koniunktura w przemyśle pociągająca za sobą spadek międzynarodowego transportu lotniczego oraz spadek wolumenu przesyłek krajowych B2B. 

FedEx zastrzega, że nie planuje na razie większych redukcji etatów, ani wycofania się z siedmiodniowej dostawy paczek. Skupi się na ogólnej optymalizacji kosztów i ograniczeniu operacji lotniczych. Zapowiedział też podwyżki stawek (4,9 – 5,9 proc. w zależności od regionu) od stycznia 2020 r. 

Wygląda na to, że paradoksalnie, w warunkach rosnącego popytu na transport (napędzanego dodatkowo przez e-commerce) i niezłej koniunktury, osiągnięcie dobrego wyniku niekoniecznie jest oczywiste nawet dla takich gigantów jak FedEx. Największym wyzwaniem branży w nadchodzącym roku może okazać się optymalizacja procesów prowadząca do redukcji kosztów. Znaczącą rolę w tym procesie odegrają na pewno nowe rozwiązania technologiczne, pozwalające osiągnąć większą produktywność biznesów bez znaczącego zwiększania ich zasobów.

Fot. FedEx/Twitter

Tagi