1 stycznia weszła w życie umowa o pogłębionej i całościowej strefie wolnego handlu (DCFTA) między Unią Europejską a Ukrainą – kluczowa część podpisanego w połowie 2014 r. układu o stowarzyszeniu Ukrainy z UE.
W Kijowie świętowano. "Powstała strefa wolnego handlu z UE! Pozdrawiam z początkiem integracji ekonomicznej Ukrainy i Unii Europejskiej" – napisał na Twitterze prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. To faktycznie ważne wydarzenie nie tylko dla Ukrainy, lecz także dla polskiej gospodarki.
Już od początku tego roku Ukraina i UE obniżyły cła na większość towarów, a pozostałe cła będą znoszone w ciągu dziesięciu lat. Ale porozumienie UE z Ukrainą przewiduje również liberalizację handlu usługami, zamówień publicznych i ochronę własności intelektualnej (np. praw autorskich). Ponadto Ukraina zobowiązała się wprowadzić unijne prawa, normy i standardy oraz praktyki funkcjonujące w UE.
"Wejście w życie umowy DCFTA wreszcie pozwoli polskim przedsiębiorstwom korzystać z redukcji celnych oraz innych zabezpieczeń dotyczących równego traktowania na rynku ukraińskim, transparentności oraz ogólnej ochrony praw. Te kwestie pozacelne są bardzo ważne, gdyż wielu przedsiębiorców zagranicznych na Ukrainie narzeka na dyskryminację, protekcjonizm czy korupcję" – ocenił dla "Wyborczej" mec. Tomasz Włostowski z brukselskiej kancelarii EUTRADEDEFENCE, ekspert od polityki handlowej UE.
Skorzystają polskie firmy
Także według analiz Ministerstwa Rozwoju polskie firmy najbardziej skorzystają dzięki zniesieniu barier pozataryfowych i wprowadzeniu unijnych przepisów do prawa na Ukrainie. "Ta zmiana będzie sprzyjać ułatwieniu eksportu, ale również stworzy przyjazny klimat dla przedsiębiorców i inwestorów. Poprawa klimatu i zmniejszenie ryzyka prowadzenia działalności na Ukrainie przyspieszą napływ kapitału bezpośredniego" – poinformowała nas Magda Smokowska z Ministerstwa Rozwoju.
Wskazała też na to, że polskie firmy mogą skorzystać z wprowadzenia na Ukrainie unijnych zasad, jeśli chodzi o zamówienia publiczne. "Przejrzystość procedur, obiektywne kryteria wyboru, jasne zasady komunikacji między organami prowadzącymi przetargi i ubiegającymi się o zlecenia podmiotami pozwolą zaoszczędzić znaczne kwoty oraz przyspieszyć realizację inwestycji strukturalnych" – napisała nam Smokowska. A na Ukrainie planują znaczące inwestycje, np. w modernizację dróg.
Ministerstwo Rozwoju szacuje, że umowa DCFTA może zwiększyć obroty handlowe Polski z Ukrainą o 432,2 mln dol. rocznie. Na przykład eksport samochodów i części samochodowych z Polski może wzrosnąć o 56,2 mln dol., maszyn i urządzeń elektrycznych – o 38,6 mln dol., tworzyw sztucznych i wyrobów z takich tworzyw – o 31,3 mln dol., mięsa i wyrobów jadalnych – o 18,9 mln dol., kosmetyków i wyrobów toaletowych – o 18,8 mln dol.
Możliwość eksportu polskich towarów ograniczać jednak będzie osłabienie ukraińskiej waluty. Na to właśnie wskazywało ukraińskie ministerstwo rozwoju gospodarczego, podkreślając, że po wprowadzeniu wolnego handlu z UE "nie załamie się rynek ukraińskich produktów ani nie będzie ogromnego napływu towarów z Europy".
Z drugiej strony osłabienie hrywny i obniżka unijnych ceł będą sprzyjać importowi z Ukrainy. To ma duże znaczenie, np. dla przemysłu spożywczego i metalurgicznego w Polsce, ale nie powinno doprowadzić do raptownego wzrostu konkurencji naszych firm.
"Ukraińscy producenci rolni i przemysł spożywczy będą musieli ponieść koszty dostosowania się do norm i standardów unijnych w dziedzinie przepisów sanitarnych i bezpieczeństwa" – przypomina Magda Smokowska z Ministerstwa Rozwoju. Wskazuje też na to, że Ukraina jest konkurencyjna na polskim rynku jako dostawca surowca i półproduktów dla naszych zakładów przemysłu olejarskiego i paszowego. Ale w tych branżach firmy z Ukrainy rywalizują z dostawcami z innych krajów poza Polską.
Rosja przykręca śrubę
Nasz rząd nie spodziewa się też, by w najbliższych latach polskim hutom zagroziła ukraińska konkurencja. Może być wręcz na odwrót. "Zniszczenia przemysłu hutniczego spowodowane konfliktem zbrojnym na wschodniej Ukrainie mogą stwarzać polskiemu hutnictwu możliwość dodatkowej produkcji, a nawet eksportu" – uważa Ministerstwo Rozwoju. Według tego resortu umowa DCFTA zwiększy import do Polski z Ukrainy: przetworów z owoców i warzyw o 6,9 mln dol., produktów mleczarskich o 2,6 mln dol., owoców o 1,5 mln dol., a nawozów o 0,6 mln dol.
Rosja próbowała zablokować umowę o wolnym handlu UE z Ukrainą, ale gdy te zabiegi skończyły się fiaskiem, Moskwa postanowiła rozpętać kolejną wojnę handlową z Kijowem. Od początku roku Rosja zniosła ulgowe cła na ukraińskie towary i zakazała importu żywności z Ukrainy. W Moskwie ocenili, że będzie to kosztować Ukrainę do 1,5 mld dol. rocznie. W odpowiedzi Ukraina na rok zawiesiła ulgowe cła na towary z Rosji i zakazała wwozu z Rosji większości towarów spożywczych, piwa, wódki, papierosów z filtrem, a także środków ochrony roślin oraz urządzeń dla transportu szynowego i lokomotyw spalinowo-elektrycznych.
Żródło: http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,19436298,wolny-handel-z-ukraina-co-na-tym-zyska-polska.html#ixzz3wdc0iSKS
Autor: Bartłomiej Nowak