Koronakryzys niestraszny producentom ciężarówek? Wykorzystują czas pandemii na rozwój

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Choć wiosenny lockdown dał się we znaki producentom ciężarówek uzależnionym w dużej mierze od fabryk w Chinach i narażonym na poważny spadek popytu, wielu z nich odważnie patrzy w przyszłość i tworzy nowe koncepcje. Najwięksi gracze na rynku łączą siły, by rozwijać wspólnie nowe technologie.

Pierwsze półrocze w związku z wybuchem pandemii koronawirusa było niezwykle trudne dla branży motoryzacyjnej, w tym również dla producentów pojazdów ciężarowych. Przykładowo w Polsce liczba ciężkich pojazdów zarejestrowanych od stycznia do czerwca br. spadła aż o 50 proc. W przypadku samochodów dostawczych liczba rejestracji spadła o 43 proc. 

Mimo trudnej sytuacji producenci nie poprzestają na szukaniu oszczędności przez redukcje etatów albo przenoszenie produkcji do krajów o niższych kosztach pracy. Wielu z nich wykorzystuje też okres słabszej koniunktury na wyznaczenie kierunku dalszego rozwoju i nawiązanie strategicznych partnerstw. Działania te uwydatniają dwa trendy w branży motoryzacyjnej.

Autonomiczne trucki przyszłością transportu

W ostatnich tygodniach kilku producentów połączyło siły, by wspólnie produkować autonomiczne pojazdy ciężarowe. Pod koniec października Daimler oraz Waymo, firma należąca do koncernu Alphabet (właściciel Google’a) ogłosiły, że będą wspólnie pracować nad stworzeniem autonomicznych ciężarówek tzw. klasy 8 (w amerykańskiej klasyfikacji są to ciężkie zestawy o ładowności ponad 15 t) – donosi agencja prasowa Reuters.

W technologię sterującą przygotowaną przez Waymo zostaną wyposażone ciągniki siodłowe Cascadia produkowane przez należącą do Daimlera firmę Freightliner.

Jak przyznał John Krafcik, szef Waymo, do stworzenia autonomicznych ciężkich trucków nadających się do seryjnej produkcji jeszcze daleka droga.

 To bardzo, bardzo długie terminy – powiedział Krafcik cytowany przez Reutersa. Szef Waymo wierzy jednak, że współpraca obu firm przyspieszy ten proces.

Co ciekawe, jak wynika z wypowiedzi Martina Dauma, szefa Daimler Trucks, porozumienie z Waymo nie przekreśla wartego 500 milionów dolarów autorskiego programu autonomicznych ciężarówek, nad którym pracuje niemiecki koncern. Te prace również będą prowadzone.

Daimler nie jest jedynym producentem ciężarówek, który widzi przyszłość mobilności w autonomicznej jeździe. 

Również długoterminowy sojusz między Volvo Group i Isuzu Motors obejmie między innymi rozwój nowych technologii, takich jak jazda autonomiczna. Na tym polu szwedzki producent nawiązał współpracę również z producentem układów elektronicznych Nvidią.

Przypomnijmy, że plany wprowadzenia na rynek autonomicznych ciężarówek mają też inne koncerny, jak na przykład Tesla, która ma rozpocząć seryjną produkcję ciężarówek już w przyszłym roku.

Producenci stawiają na ogniwa paliwowe i elektromobilność

Drugi z zaznaczających się wyraźnie trendów w przemyśle motoryzacyjnym to rozwijanie napędów alternatywnych do silników spalinowych. W ostatnich dniach ważny krok w kierunku stworzenia pojazdów na wodorowe ogniwa paliwowe dla transportu dalekobieżnego zrobiły koncerny Daimler i Volvo. Dwaj producenci ciężarówek podpisali wiążącą umowę dotyczącą spółki joint venture, której utworzenie zapowiadano w kwietniu tego roku. Przedmiotem współpracy jest rozwój ciężkich samochodów ciężarowych wodorowych do transportu dalekobieżnego, które mają wejść do produkcji seryjnej w drugiej połowie dekady. Volvo przejmie połowę udziałów w Daimler Truck Fuel Cell GmbH & Co. KG za około 600 milionów euro. Transakcja ma zostać zamknięta w pierwszej połowie 2021 roku.

Szwedzki producent nie ogranicza swojej strategii dążenia do ekomobilności wyłącznie do pojazdów na wodorowe ogniwa paliwowe. 

Grupa Volvo zawarła również sojusz z Isuzu Motors w segmencie pojazdów użytkowych, w ramach którego mają zostać opracowane średnie i ciężkie pojazdy elektryczne. 

Fot. Profesjonalni kierowcy/Facebook

Tagi