Związki zawodowe już trzeci dzień protestują przeciwko reformie Kodeksu pracy, która weszła w życie w ostatni weekend. Sytuacja na stacjach benzynowych uległa poprawie. Jutro związkowcy rozpoczną rozmowy z rządem.
Jak informuje “Mitteldeutsche Zeitung” od poniedziałku na ulice wyszło 10 tys. osób, które zorganizowały 40 blokad. Związki zawodowe z branży transportowej protestują przeciwko reformie Emmanuela Macrona, nowego prezydenta Francji, która w opinii kierowców pogorszy warunki ich pracy.
Paliwa nadal brakuje
Truckerzy prowadzą od poniedziałku strajk – blokują kolejne drogi, strefy ekonomiczne, powodując ogromne zatory i problemy z zaopatrzeniem w paliwo.
Wczoraj paliwa brakowało już na 150 stacjach, a 265 oferowało ograniczony asortyment. Dziś sytuacja jest nieco lepsza – tylko 70 stacji ma puste zbiorniki, a 165 handel jest ograniczony. W dalszym ciągu blokowane jest centrum dystrybucji paliwa w Cournon d’Auvergne. Na bieżąco aktualizowaną mapę ze stacjami paliw, które mają problemy z zaopatrzeniem, znajdziecie na stronie mon-esence.fr.
Negocjacje z rządem
W czwartek związkowcy podejmą rozmowy się z przedstawicielami rządu. – Musimy im dać jakieś gwarancje – zapowiada jutrzejsze spotkanie minister transportu Elisabeth Borne. Co rząd obieca kierowcom? Będziemy informowali Was na bieżąco, a wyniki spotkania będą miały wpływ na kontynuowanie lub przerwanie protestów.
Francuscy kierowcy wyszli na ulice, by sprzeciwić się zatwierdzonym przez nowy rząd zmianom w Kodeksie pracy. Według związkowców nowe przepisy to „bezprecedensowy krok wstecz”. Reforma zmienia m.in. zasady przyznawania premii za staż, co w ocenie związku zawodowego CGT stanowi “frontalny atak na pensje kierowców”. Zmieniony Kodeks pracy przewiduje także złagodzenie na korzyść pracodawców przepisów dotyczących zwolnień pracowników i wypłaty odpraw.