Ministrowie krajów Unii Europejskiej odpowiedzialni za transport, spotkali się dzisiaj w Brukseli na Radzie ds. Transportu. Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa, powiedział w przerwie między obradami, że 14 państw UE wypowiedziało się przeciw propozycjom dotyczącym transportu drogowego, które ma zawierać znowelizowana dyrektywa o delegowaniu. – To nie tyle satysfakcja, co nadzieja – stwierdził minister podczas briefingu prasowego.
Szef resortu infrastruktury mówił, że przyleciał do Brukseli w związku z “kolejną odsłoną walki o polski transport międzynarodowy, o transport międzynarodowy w Europie, o swobodę świadczenia usług, a także o firmy transportowe innych krajów europejskich”.
– Po raz kolejny potwierdziliśmy dziś, że protekcjonistyczne zabiegi Niemiec czy Francji nie mogą wziąć góry nad swobodą świadczenia usług, m. in. w zakresie międzynarodowego transportu. Cieszymy się bardzo, że potwierdziliśmy dzisiaj jedność Grupy Wyszehradzkiej, która mówi jednym głosem – podkreślił Adamczyk.
Dodał, że także państwa podobnie myślące popierają propozycje Polski. A te propozycje, to przede wszystkim wyłączenie z dyrektywy o delegowaniu tranzytu, 10 dni dla operacji w transporcie międzynarodowym i 7 dni dla kabotażu, bez wskazania liczby operacji.
– To nasze podstawowe oczekiwania. Wydaje się, że ministrowie transportu państw, które mają odmienne zdanie – z tzw. grupy paryskiej, rozumieją nasze obawy, rozumieją powody, dla których mówimy jednym głosem – ocenił minister.
Państw, które są przeciwne wprowadzeniu przepisów nakładających na firmy transportowe np. obowiązku wypłacania kierowcom pracującym przy przewozach międzynarodowych płacy minimalnej obowiązującej w danym kraju, jest już 14. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł PAP wynika, że są to: Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa, Rumunia, Chorwacja, Słowenia, Hiszpania, Portugalia, Wielka Brytania, Irlandia, Malta.
Kompromis 14 krajów daje nadzieję
– Te kraje wraz z Grupą Wyszehradzką mówią jednym głosem, co zostało wyrażone w trakcie dzisiejszej debaty. Każdy z ministrów reprezentujących te kraje wskazywał na zasady, które muszą być dotrzymane. To nie tyle satysfakcja, co nadzieja. To też efekt naszych zabiegów, starań, które prowadzimy już od wielu miesięcy. Mamy nadzieję, że przyniosą one skutek – zaznaczył Adamczyk.
Wiceminister infrastruktury Justyna Skrzydło dodała, że kompromis 14 krajów był zainicjowany i budowany przez Polskę.
– To jest potwierdzenie polskiego punktu widzenia, który nie znalazł odzwierciedlenia w dyrektywie o delegowaniu, co spowodowało, że głosowaliśmy przeciwko tej dyrektywie. Dzisiejsza debata na Radzie ds. Transportu potwierdza, że mieliśmy rację – zaznaczyła.
23 października Rada Unii Europejskiej przyjęła stanowisko w sprawie zmian w dyrektywie o pracownikach delegowanych. Polska, Litwa, Łotwa i Węgry były temu przeciwne. Polski rząd chciał, by dyrektywa transport został wyłączony z dyrektywy, jednak nie propozycja ta została pominięta. Większość państwa zdecydowała wtedy, że szczegóły dotyczące transportu drogowego znajdą się w m. in. w Pakiecie Mobilności.
Foto: MIB