Odsłuchaj ten artykuł
Fot. Pixabay/AJEL/public domain
Anulowanie zlecenia przez nadawcę. Kiedy przewoźnikowi przysługuje odszkodowanie?
W umowach przewozu regularnie pojawiają się zapisy dotyczące kar umownych, które mogą zostać nałożone na przewoźnika za odwołanie przewozu. W praktyce zdarza się jednak, że anulowanie zlecenia często następuje z winy samego nadawcy. Adekwatne klauzule na wypadek takich zdarzeń są natomiast rzadkością. Czy w takiej sytuacji przewoźnikowi przysługuje odszkodowanie?
Istotą umowy przewozu jest zobowiązanie przewoźnika w zakresie działalności jego przedsiębiorstwa do przewiezienia za wynagrodzeniem osób lub rzeczy. Umowa przewozu to umowa o charakterze wzajemnym, dwustronnie zobowiązującym oraz odpłatnym. Nakłada obowiązki nie tylko na samego przewoźnika, ale i nadawcę.
Anulowanie zlecenia i odpowiedzialność nadawcy
Nadawca, który anuluje zlecenie po jego przyjęciu, jednak przed przystąpieniem do jego wykonania bądź też w momencie, w którym przewoźnik zjawi się w miejscu wskazanym do załadunku towaru, odpowiada na zasadach ogólnych wynikających z kodeksu cywilnego.
Podstawą odpowiedzialności nadawcy jest w tym przypadku art. 471, zgodnie z którym dłużnik zobowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
W tym miejscu należy pamiętać także o treści art. 361 § 1 i 2, który wskazuje, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.
Ustalanie wysokości powstałej szkody w transporcie
W związku z tym, że podstawową zasadą w polskim prawie jest zasada dotrzymywania zobowiązań (pacta sunt servanda – umów należy dotrzymywać), anulowanie zlecenia z winy nadawcy upoważnia przewoźnika do wystąpienia z żądaniem o zapłatę odszkodowania.
Strata (damnum emergens – rzeczywisty uszczerbek majątkowy, szkoda rzeczywista), o której mowa w powyższym artykule, to pomniejszenie majątku przewoźnika. Przez utracone korzyści (lucrum cessans – spodziewane korzyści spodziewane przez podmiot prawny, lecz nie osiągnięte ze względu na niewywiązanie się ze zobowiązania ) należy rozumieć natomiast zyski, które przewoźnik mógłby osiągnąć, gdyby nie doszło do wyrządzenia szkody, pomniejszone o stałe koszty uzyskania przychodu.
W wyroku Sądu Rejonowego w Krakowie z dnia 19 maja 2016 r. (sygn. akt V GC 1179/14/S) uznano bowiem za niezasadne żądanie zwrotu: kosztów paliwa, wynagrodzenia kierowcy i diety.
Roszczenie przewoźnika – uwzględnienie kosztów stałych
Zdaniem Sądu powyższe wydatki były wprawdzie związane z podstawieniem pojazdu z siedziby firmy na miejsce załadunku i czasem oczekiwania kierowcy na dokonanie załadunku, lecz nie zostały wywołane niewłaściwym działaniem lub zaniechaniem strony pozwanej.
W ocenie Sądu „powódka w związku z charakterem prowadzonej działalności gospodarczej, podejmując się wykonania oznaczonego zlecenia, była świadoma wydatków związanych z jego realizacją i winny one zostać uwzględnione w wysokości frachtu, a ryzyko zaistnienia sytuacji, że wysokość wydatków związanych z realizacją zlecenia może przekraczać wysokość osiągniętego wynagrodzenia, obciąża powódkę jako przedsiębiorcę”.
Stąd też roszczenie przewoźnika nie powinno uwzględniać stałych kosztów, jakie ponosi on w związku z wykonywaniem zleceń transportowych, które powstałyby również wtedy, gdyby doszło do realizacji przewozu.
Wysokości szkody nie należy utożsamiać dlatego również z przyznanym na podstawie umowy wynagrodzeniem dla przewoźnika, co znajduje potwierdzenie w dotychczasowej linii orzeczniczej. W tym celu konieczne jest wykazanie szkody rzeczywistej w formie protokołu szkody w transporcie. Niestety nie zawsze okazuje się to zadaniem łatwym.
Jak skutecznie dochodzić roszczeń od nadawcy?
Przewoźnik, który chce skutecznie dochodzić swoich roszczeń, musi odpowiednio udokumentować powstałą szkodę. W zabezpieczeniu się na wypadek takich zdarzeń konieczne jest udokumentowanie wszystkich przeprowadzanych rozliczeń oraz zbieranie dowodów. Należy również dokładnie określić termin odbioru przesyłki, z kolei w razie opóźnień poinformować nadawcę o gotowości odbioru w innym, ustalonym terminie.
Wszelkie ustalenia ze zleceniodawcą powinny być sporządzane w formie pisemnej, co ułatwi wykazanie, że przewoźnik pozostawał w gotowości do wykonania zlecenia. Jednym z rozwiązań jest także, sygnalizowane we wstępie tego artykułu, skuteczne wprowadzenie do umowy klauzuli, która w przypadku anulowania zlecenia obciąży nadawcę karą umowną.
Nie zapominajmy ponadto, że w dochodzeniu roszczeń często pomocne okazują się zeznania kierowcy mającego uczestniczyć w anulowanym zleceniu i obecnego na miejscu załadunku, który finalnie nie nastąpił.