O warunkowym skróceniu zakazu prowadzenia pojazdu będzie decydował sąd, rozpatrujący każdą sprawę indywidualnie. Jednak nie każdy skazany za jazdę po pijanemu otrzyma taką ulgę. Szansa ominie recydywistów.
Maciej Wroński, prezes Towarzystwa Trzeźwości Transportowców, chwali decyzję i zaznacza, że chodzi nie tylko o to, by karać za wszelką cenę, ale o zapewnienie bezpieczeństwa. "Dobrze również, że takiej możliwości nie dostaną recydywiści, gdyż oni co najwyżej zasługują na surowsze traktowanie." – dodaje Wroński.
Podkomisja zarekomendowała także odrzucenie projektów nowelizacji kodeksu karnego zgłoszonych przez PiS oraz PSL. Projekt PiS przewidywał: "zwiększenie kar za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym, zniesienie możliwości orzeczenia kary w zawieszeniu dla pijanego kierowcy, który spowoduje wypadek śmiertelny, i wprowadzenie konfiskaty pojazdu wobec takich sprawców". Zaostrzenie kar wg PiS powinno wyglądać następująco: od roku do 10 lat więzienia zamiast od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Projekt PSL zakładał natomiast zwiększenie grzywien wobec kierowców, którzy prowadzili auto w stanie po spożyciu alkoholu. Sąd orzekałby grzywnę w wysokości od 2,4 tys. zł do 10 tys. zł (obowiązujące dziś w kodeksie wykroczeń stawki wynoszą od 50 zł do 5 tys. zł). Jednocześnie wg PSL nie można byłoby orzekać w takich przypadkach kary aresztu. "Projekt nakazywał też obligatoryjne podawanie wyroku do publicznej wiadomości w przypadku skazania za jazdę pod wpływem alkoholu."
Ustawą o pijanych kierowcach zajmie się teraz komisja do spraw zmian w kodeksie karnym.
źródło: gazetaprawna.pl
Autor: Bogumił Paszkiewicz