Fot. InPost/PKN Orlen

Orlen z własnymi automatami paczkowymi i ambitnymi planami. Dla Brzoski to jednak pikuś

PKN Orlen pochwalił się uruchomieniem 200 całodobowych automatów paczkowych, co paliwowa spółka kierowana przez Daniela Obajtka zapowiadała już pod koniec wakacji. Klienci korzystający z maszyn Orlenu będą mieli 3 dni robocze na odebranie przesyłek. Do końca tego roku udostępnionych ma być 500 automatów, które znajdą się w każdym województwie. Jednak w porównaniu z liderem urządzeń do odbioru przesyłek - InPostem, liczby te nie robią wrażenia.

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

– Przez pierwsze półrocze tego roku rozstawiliśmy 50 razy więcej skrytek w naszych paczkomatach niż łącznie wszyscy gracze, którzy mówią o rozwoju podobnych sieci. Nie zwalniamy, a wręcz przyspieszyliśmy! W 2021 r. tylko w Polsce pojawiło się już ponad 5 tys. paczkomatów, z czego 60 proc. we wsiach. To my aktywizujemy e-commerce w Polsce, to my jako InPost napędzamy sprzedaż w internecie – Rafała Brzoska, prezes InPostu, wylicza osiągnięcia spółki w rozmowie z portalem wnp.pl

Tymczasem Orlen inwestuje w rozwój sieci punktów nadań i odbiorów przesyłek pod marką „ORLEN Paczka”.

– To ważny projekt biznesowy, który wpisuje się w ujęty w strategii ORLEN2030 rozwój segmentu detalicznego. Oferujemy klientom dostęp do ponad 6 tys. punktów nadań i odbiorów przesyłek, w tym także automatów paczkowych, których liczba systematycznie będzie rosła. W ten sposób będziemy pozyskiwać nowych klientów, co przyniesie nam realne korzyści biznesowe. Wzmocni także naszą pozycję na rynku e-commerce, jednym z kluczowych dla polskiej gospodarki, którego wartość przekracza w Polsce już 100 mld zł – powiedział Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.

Automaty paczkowe Orlenu pozwolą na odbiór w ciągu 3 dni

Koncern postawił urządzenia do odbioru paczek m.in. w Warszawie, Krakowie, Płocku, Gdańsku, Gdyni, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu i miastach Aglomeracji Śląskiej. Są one zlokalizowane w miejscach o dużym natężeniu ruchu, a klienci mają 3 dni robocze na odebranie swoich przesyłek. 

„To więcej niż oferują inni operatorzy” – podkreśla PKN Orlen. Partnerem logistycznym usługi jest RUCH, który został przejęty przez PKN Orlen pod koniec 2020 r. Partnerem koncernu naftowego przy rozwoju sieci automatów paczkowych jest Kern, firma ze Szwajcarii. Wzorem InPostu, Orlen udostępnia też aplikację mobilną, która pozwala m.in. bezdotykowo otwierać skrytki w automatach paczkowych, umożliwia śledzenie statusu zamówionej przesyłki, odebranie jej w całej sieci punktów oraz znalezienie punktów „Orlen Paczka” na mapie wraz z nawigacją do nich.

– Naszą przewagą są również udogodnienia dla osób z niepełnosprawnością, w tym łatwy podjazd do automatu, wygodne umiejscowienie panelu do obsługi oraz możliwość odbioru paczek w zasięgu ręki – mówi Patrycja Klarecka, członek zarządu PKN Orlen ds. sprzedaży detalicznej.

InPost wybierany częściej niż DHL i DPD

Sieć „Orlen Paczka” obejmuje około 1100 stacji koncernu, ponad tysiąc kiosków RUCH-u, prawie 4 tys. punktów partnerskich i 200 automatów paczkowych. Do końca 2022 roku ma być rozbudowana do 2 tys. automatów paczkowych. Te ambitne plany nie zagrożą jednak raczej InPostowi.

Z najnowszego badania Gemiusa dotyczącego e-commerce w Polsce w 2021 roku wynika, że paczkomaty są numerem jeden dostaw zakupów online w naszym kraju. Korzysta z nich 77 proc. wszystkich kupujących w internecie. Dostawa kurierem do domu lub pracy jest wybierana jedynie przez połowę robiących zakupy online. Co więcej, kierowany przez Rafała Brzoskę InPost jest na pierwszym miejscu w obszarze dostaw kurierskich. Przeskoczył na tym polu międzynarodowe firmy DPD i DHL.

– Dostawy kurierskie InPost po raz pierwszy w historii wysunęły się na prowadzenie ze wskazaniami na poziomie 37 proc., choć naszymi konkurentami są najwięksi światowi giganci – tacy jak DPD, DHL, UPS, Fedex. W segmencie D2D trzech najmocniejszych graczy pokrywa większość rynku. Aż 88 proc. kupujących w internecie wybiera jedną z marek: InPost, DPD lub DHL. Czwarty w zestawieniu Pocztex ma tylko 4 proc. wskazań. Te wyniki oraz umocnienie pozycji paczkomatów jako lidera rynku to duma, ale i zachęta do dalszej pracy, i podnoszenia poprzeczki – Rafał Brzoska komentuje dane z najnowszego raportu Gemiusa.

Rola paczkomatów InPostu rośnie także w kontekście form zwrotu zakupionego towaru, które zachęcają do zakupów online. Paczkomaty w tej kategorii zostały wskazane przez 64 proc. badanych. Możliwość darmowego odesłania produktu kurierem (door-to-door) wskazało 44 proc. respondentów.

– Z raportu, oprócz świetnych wyników, można wyczytać, że na rynek handlu online wchodzi nowe pokolenie – a wraz z nim nowy typ konsumenta. Jest to konsument korzystający z technologii, mobilny, niezależny, bez kompleksów używający serwisów zagranicznych oraz przykładający szczególnie dużą wagę do kwestii ochrony środowiska. To właśnie w grupie wiekowej 15-24 lata 50 proc. osób kupuje równie często w serwisach zagranicznych, jak i polskich. W tej grupie wiekowej aż dla 73 proc. badanych szczególnie motywująca do wyboru formy dostawy jest dostawa przyjazna środowisku, np. eliminujące ślad węglowy, do paczkomatu, pojazdami elektrycznymi komentuje Rafał Brzoska.

Porównując wyniki z różnych kategorii wiekowych, to osoby w wieku 15-24 lat o wiele częściej jako motywujące do zakupów wskazywały paczkomaty (88 proc.), przy i tak rekordowej średniej dla wszystkich grup wiekowych na poziomie 81 proc.

– Taki jest konsument jutra. Warto się zapoznać z raportem Gemiusa, gdyż mówi nam o tym, co jest najważniejsze w biznesie – jak ten segment rynku będzie wyglądał nie za pół roku czy za rok, ale za 2,5 czy nawet 10 lat. Warto się wsłuchać w ten głos, bo biznes logistyczny i handel online za kilka lat będzie wyglądał inaczej – dodaje Rafał Brzoska.