Brak chipów dla producentów samochodów zakłócił produkcję pojazdów na całym świecie. Dostawcy polegają bowiem niemal wyłącznie na komponentach od kilku producentów w Azji i Stanach Zjednoczonych. Brak półprzewodników dał się odczuć w niepokojący sposób we wszystkich fabrykach Fiata i CnhI, czyli spółki-matki Iveco. Bez dostaw mikroprocesorów, podstawowych komponentów w produkcji samochodów, Iveco w październiku było zmuszone do wstrzymania linii produkcyjnych pojazdów użytkowych w kilku europejskich fabrykach na 8 dni roboczych. Latem tego roku produkcję wstrzymała także Scania w Szwecji, Francji i Niderlandach a także Volvo w zakładzie w Belgii.
W związku z globalnym niedoborem półprzewodników, zaledwie kilka miesięcy po otwarciu supernowoczesnej fabryki w Dreźnie Bosch ogłosił kolejne inwestycje w swoje zakłady produkujące półprzewodniki. – Popyt na chipy wciąż rośnie w zawrotnym tempie. W świetle bieżących wydarzeń systematycznie rozwijamy naszą produkcję półprzewodników, aby zapewnić naszym klientom jak najlepsze wsparcie – mówi dr Volkmar Denner, prezes zarządu Robert Bosch GmbH.
Największa część budżetu Boscha zostanie przeznaczona na szybszą rozbudowę fabryki “wafli” 300-milimetrowych w Dreźnie, którą grupa zainaugurowała w czerwcu – poinformował koncern w ubiegły piątek.
Około 50 milionów euro zostanie zainwestowanych w zakład w Reutlingen koło Stuttgartu, produkujący 200-milimetrowe “wafle”.
Innym projektem, który zostanie sfinansowany, będzie budowa obiektu do testowania półprzewodników w Penang w Malezji. Ta wysoce zautomatyzowana fabryka zostanie przystosowana do testowania układów i czujników półprzewodnikowych od 2023 roku.