W proteście uczestniczą wszystkie duże firmy transportowe Bułgarii. W większości miast tiry zbierają się na drogach wjazdowych. Na północnym wschodzie – pod Warną – pojazdy poruszają się po szosach z prędkością 10 km na godzinę, utrudniając normalny ruch.
W poniedziałek po południu mają się rozpocząć rozmowy przewoźników z Bułgarskim Stowarzyszeniem Naftowym i Gazowym oraz szefami resortów finansów i transportu. Organizatorzy protestu uprzedzili, że brak konkretnych decyzji, które doprowadziłyby do obniżki ceny oleju napędowego, wynoszącej obecnie 2,5 lewów (1,25 euro), spowoduje strajk i zablokowanie większości ważnych szlaków komunikacyjnych kraju.
Źródło: http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=c99a2e74-a7af-4ec7-ac44-be8b6bff6b30&ref=rss