TransInfo

Fot. AdobeStock

Europarlament przyjmuje stanowisko ws. reformy unijnego kodeksu celnego. Spedytorzy ostrzegają przed konsekwencjami

Parlament Europejski przyjął stanowisko po pierwszym czytaniu w sprawie kompleksowej reformy unijnych przepisów celnych. Rewizja unijnego kodeksu celnego zmieni sposób działania organów celnych, współpracy z przedsiębiorcami i zarządzania towarami zamawianymi przez Internet. Europejskie stowarzyszenia reprezentujące interesy właścicieli i spedytorów ładunków (ESC) oraz spedytorów i agentów celnych (CLECAT) ostrzegają europosłów przed nieprzewidzianymi konsekwencjami reformy celnej.

Ten artykuł przeczytasz w 5 minut

Stanowisko Parlamentu w pierwszym czytaniu zostało przyjęte w środę zdecydowaną większością – 486 głosami za, przy 19 przeciw i 97 wstrzymujących się. Dalszymi krokami związanymi z reformą ą zajmie się już nowy Parlament po wyborach europejskich (w dniach 6-9 czerwca). Według Komisji Europejskiej planowana reforma unijnego prawa celnego jest najszersza od 1968 r. 

Istnieje pilna potrzeba wprowadzenia zmienionego systemu celnego UE. Musi nie tylko gwarantować bezpieczeństwo i zgodność towarów wprowadzanych do UE, ale musi także działać z najwyższą efektywnością dla przedsiębiorstw działających na jednolitym rynku. Proponowane Centrum Danych Celnych to istotny krok naprzód, ale jego szybkie wdrożenie, wraz z innymi kluczowymi reformami, ma kluczowe znaczenie, aby sprostać rosnącym wyzwaniom” – stwierdziła sprawozdawczyni Deirdre Clune.

Reforma wprowadza nowe narzędzia i prostsze procesy, które mają pomóc organom celnym w skuteczniejszej pracy i skupieniu się na sprawdzaniu najbardziej ryzykownych towarów, przesyłek i handlowców. Wszystkie organy celne UE zgodnie miałyby korzystać z tego samego systemu informatycznego EU DataHub.

“Dzięki niemu firmom łatwiej byłoby komunikować się z władzami i przekazywać im informacje. Organy celne będą mogły dokładniej analizować dane, w tym przy pomocy sztucznej inteligencji, co pomoże im na przykład sprawdzić podejrzane niespójności, potencjalne oszustwa podatkowe i ryzyko związane z określonymi firmami lub towarami” – wyjaśnia Parlament Europejski w komunikacie.

Nowe rozporządzenie nakłada większą odpowiedzialność na platformy internetowe, które miałyby obowiązek w ciągu jednego dnia przekazać organom celnym UE informację o zakupionym towarze z przeznaczeniem do wysyłki do Unii. Ma to prowadzić do lepszego przeglądu przychodzących przesyłek i umożliwić organom celnym ukierunkowanie kontroli, skupiając się na towarach i handlowcach, którzy mogą nie spełniać unijnych norm.

Prostsze procedury dla zaufanych partnerów

Przedsiębiorstwa i handlowcy, którzy zgodzą się na poddanie się rygorystycznym kontrolom wstępnym (“Trust & Check”), zyskają później większą swobodę w swoich kontaktach z organami celnymi.

Najbardziej godne zaufania firmy uzyskałyby status zaufanego handlowca i mogłyby wówczas działać przy minimalnej liczbie kontroli i formalności. To z kolei umożliwiłoby agentom celnym skupienie się na bardziej podejrzanych firmach i przesyłkach” – tłumaczy PE.

Spedytorzy ostrzegają

Stowarzyszenia reprezentujące zdecydowaną większość europejskich przedsiębiorstw z branży transportu i handlu wielokrotnie wyrażały swoje poparcie dla ogólnych celów reformy. Jednocześnie ostrzegają, że program jest niezwykle ambitny.

Posłowie do Parlamentu Europejskiego nie powinni ulegać pobożnym życzeniom, ponieważ korzyści płynące z centralnego unijnego centrum danych mogą się nie urzeczywistnić, zwłaszcza w przypadku MŚP, które nie mają środków, aby zostać godnymi zaufania podmiotami zajmującymi się handlem (T&C)” – wskazuje CLECAT.

W opinii CLECAT obiecane korzyści z reformy w zbyt dużym stopniu zależą od statusu T&C, który według szacunków Komisji Europejskiej uzyskałoby 75 proc. wszystkich firm. Według spedytorów z planowanych nowych procedur, centralnej unijnej platformy danych celnych i preferencyjnego traktowania (status godnej zaufania firmy „Trust & Check”), skorzystają głównie duże, międzynarodowe przedsiębiorstwa. Będzie to zdecydowanie trudniejsze dla małych i średnich przedsiębiorstw handlowych, spedytorów i podmiotów świadczących usługi celne.

T&C to ulepszona wersja obecnego statusu Autoryzowanego Przedsiębiorcy (AEO), programu powoli zdobywającego uznanie na całym świecie. Ponieważ jednak podlega rygorystycznemu procesowi udzielania zezwoleń i wymaga znacznej infrastruktury biznesowej, jest obecnie wykorzystywany przez przedsiębiorców z UE jedynie w umiarkowanym stopniu. Według raportu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego z 2023 r. w 2022 r. na obszarze celnym UE 18210 podmiotów korzystało pozwoleń AEO. Jest to bardzo niewielki odsetek europejskich firm zajmujących się handlem zagranicznym” – zauważa CLECAT.

Z kolei by zostać uznaną za godną zaufania firmę w ramach T&C należy spełnić jeszcze więcej warunków niż w przypadku obecnego statusu „Upoważnionego Przedsiębiorcy” (AEO).

Wiele firm, zwłaszcza MŚP, nie byłoby w stanie spełnić jeszcze bardziej rozbudowanych wymagań dotyczących T&C, ponieważ brakuje im zarówno struktur informatycznych, jak i know-how w zakresie odprawy celnej, twierdzi stowarzyszenie spedytorów. Jednocześnie należy usunąć obecne przywileje celne dla przedsiębiorstw AEO i przedsiębiorstw niecertyfikowanych.

MŚP bez wsparcia agentów celnych?

CLECAT ostrzega również przed niedoborami agentów celnych, ponieważ plany reform radykalnie zmienią warunki ich pracy. Nie będą mogli pracować jako „bezpośredni przedstawiciele” firm zajmujących się importem i eksportem, co jest obecnie najczęstszą formą, a jedynie jako „przedstawiciele pośredni”. Oznacza to, że agenci ponoszą solidarną odpowiedzialność ze swoimi klientami za wszelkie skutki prawne procedury celnej. Między innymi będa musieli ponosić ryzyko późniejszego poboru należności celnych importowych przez co najmniej trzy lata oraz mieć dostęp do ksiąg rachunkowych importera w przypadku kontroli celnej. Natomiast bezpośredni przedstawiciele celni ponoszą, co do zasady, odpowiedzialność wyłącznie na mocy prawa cywilnego.

Według CLECAT agenci celni niechętnie będą brać większą odpowiedzialność za przestrzeganie dodatkowych przepisów, takich jak standardy społeczne i unikanie wylesiania w łańcuchu dostaw czy pobieranie na granicach UE opłat korygujących za ślad węglowy produktów importowanych. W rezultacie małe i średnie przedsiębiorstwa nie będą już mogły znaleźć pośredników celnych po cenach, na jakie mogą sobie pozwolić.

Tagi