Zaczęło się od tego, że polska ciężarówka lekko zahaczyła w stolicy Finlandii o drzewo, w związku z czym ktoś zadzwonił na policję. Ta przyjechała na miejsce i szybko poznała powód całego zdarzenia – jak się okazało, dwójka naszych rodaków była pijana. Dlatego też ciężarówka została zabrana na parking, dokładnie ją tam zamknięto, po czym kierowcy trafili na komisariat.
I właśnie wtedy zielone Iveco na rejestracjach z Działdowa widziano po raz ostatni. Okazało się bowiem, że w czasie gdy kierowcy byli przesłuchiwani, ich ciężarówka została skradziona, a ponadto łupem padło piwo, którym była załadowana naczepa. Aktualizacja: ciężarówka się znalazła.
źródło: 40ton.net
Autor: Bartłomiej Nowak