Wniosek o ogłoszenie upadłości został złożony w Osterode am Harz w Dolnej Saksonii.
Od kilku dni media informowały o poważnych problemach jednego z największych przewoźników w Europie. Do chwili nadania tej depeszy nie udało się uzyskać komentarza kierownictwa bądź rzecznika z centrali firmy w Ostenrode.
Kłopoty przewoźnika odczuli już polscy kierowcy tirów. W Polkowicach – gdzie mieści się baza firmy PRP, polskiej spółki córki RiCo – protestowało we wtorek około 100 kierowców, domagając się przede wszystkim wypłaty zaległych pensji.
W ostatnich tygodniach kierowcy skarżyli się, że ich służbowe karty kredytowe zostały zablokowane; nie mogli zatankować ani opłacić wjazdu na autostrady.
Działająca w Niemczech i wschodniej Europie RiCo przyznała w tym tygodniu, że ma wielomilionowe zobowiązania, a długów nie jest w stanie ściągać w terminie. Jeden z menadżerów firmy Bjoern Groeschner powiedział specjalistycznemu portalowi Verkehrs Rundschau, że w ostatnich latach spółka zbyt szybko się rozrastała.
Źródło: http://www.etransport.pl/wiadomosc5885.html