TransInfo

Francuski fotograf kocha ciężarówki od zawsze. Od lat uwiecznia truckerów w różnych zakątkach świata

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Claude Barutel, francuski fotograf i podróżnik, robi zdjęcia kierowców z ciężarówkami od trzydziestu lat. Opowiedział nam o poszukiwaniu przygód i tym, jak wciągnął go świat truckerów.

Zacząłem w Pakistanie, robiąc raport o Szosie Karakorumskiej, która przecina Himalaje i wiedzie do Chin. Ciężarówki były pięknie udekorowane i postanowiłem uczynić z tego temat” – mówi Claude w rozmowie z trans.INFO.

Po powrocie do Francji fotograf zaproponował zdjęcia czasopismom poświęconym ciężarówkom. Te chętnie je opublikowały.

 

Nepal, fot. Claude Barutel

Od tego czasu nie przestałem. Podróżuję z kierowcami w ich ciężarówkach. Często też jeżdżę na motocyklu. Towarzyszyłem im na wielu mitycznych drogach, takich jak Mandarin Road w Wietnamie, Interstate 90 w Stanach Zjednoczonych, czy w Afryce Saharyjskiej – mówi Claude.

Francuz przyznaje, że ciężarówki są jego pasją od dawna. Opowiedział nam też o swojej pierwszej przygodzie z truckami.

Indie, fot. Claude Barutel

Pierwszą podróż ciężarówką odbyłem pod koniec lat 70. Pojechałem autostopem na Bliski Wschód. Miałem wówczas zaledwie 18 lat. Uciekłem ze szkoły średniej, gdzie strasznie się nudziłem. Zabrałem się więc do Syrii z truckerem, który nazywał się Maurice Gigante i rzeczywiście był gigantyczny. Należał wcześniej do Legii Cudzoziemskiej i brał udział w wojnach w Indochinach i Algierii – wspomina fotograf.

Nepal, fot. Claude Barutel

Claude opowiedział o ciekawym chwycie stosowanym przez kierowcę.

Maurice miał stos czasopism pornograficznych w schowku, kupionych we Włoszech, które rozdawał komunistycznym i arabskim urzędnikom celnym, aby ułatwić sobie przekraczanie granic.

Borneo, fot. Claude Barutel

Francuz z rozrzewnieniem wspomina dawne czasy, kiedy to Londra Camping w Stambule było miejscem spotkań wszystkich kierowców, którzy jeździli na Bliski Wschód.

To miejsce istnieje do dziś, ale jest już cieniem samego siebie. Byłem tam kilka lat temu i to było przygnębiające doświadczenie. Ta epoka (lata 70 – przyp. red.) była złotym wiekiem transportu drogowego. Kierowcy wyjeżdżali na kilka miesięcy i nigdy nie wiedzieli, kiedy wrócą do domu. Droga do Iranu wiodąca przez góry Turcji była bardzo długa. Każdego roku setka europejskich kierowców ginęła w wypadkach lub z powodu zimna – tłumaczy Barutel.

RPA, fot. Claude Barutel

Pierwsza podróż fotografa z gigantycznym Mauricem trwała ponad 3 miesiące.

Nigdy więcej go już nie widziałem, chociaż próbowałem go odnaleźć. Dzisiaj mam ponad 60 lat i nadal jeżdżę tą drogą. Zapach przygody zniknął w Europie, ale wciąż jest obecny na innych kontynentach. Kierowca w australijskim buszu lub w lasach Kanady nadal mnie inspiruje – mówi Claude.

Więcej zdjęć francuskiego fotografa znajdziecie na jego stronie internetowej.

Fot. Claude Barutel

Tagi