Profesor Wojciech Suchorzewski, pełniący wtedy funkcję doradcy dyrekcji dróg publicznych, wspomina telefon od swojego szefa: "Przyjeżdżaj, jest niesłychanie ważna sprawa". Podczas jazdy z Katowic do Warszawy w niedzielę wieczorem pierwszy sekretarz zapytał: "Co ty byś powiedział na to, żeby zrobić tutaj drugą jezdnię?".
Plan budowy powstał niemal po trzech godzinach, a już w piątek przy trasie przejazdu Edwarda Gierka stały gotowe do pracy koparki. Właściwa budowa ruszyła w tym samym roku, aby w końcu po czerech latach oddać drogę do użytku. Prędkość z jaką ją wykonano nie przekładała się niestety na jej pozostawiającą wiele do życzenia jakość.
Niemniej, droga "funkcjonuje" do dziś. Obecnie, jej 80-kilometrowy odcinek przerabiany jest na betonową ekspresówkę.
Autor: Łukasz Majcher