Robinson aplikował na stanowisko kierowcy w amerykańskiej firmie transportowo-logistycznej Werner Enterprises. Wcześniej zdobył uprawnienia w Roadmaster – szkole jazdy, która… należała właśnie do wspomnianego przewoźnika.
Kiedy jednak doszło do zatrudnienia na stanowisku kierowcy, został odrzucony. Sprawa, w którą zaangażowała się organizacja Equal Employment Opportunity Commission, walcząca o przestrzeganie praw pracowniczych, miała finał w sądzie.
Kierowca przekonywał, że nie dostał pracy tylko dlatego, że był głuchy. Z kolei firma tłumaczyła, że Robinson, nie mający żadnego doświadczenia, musiałby odbyć najpierw staż w firmie, a to miało być niemożliwe (niektóre media donoszą, że woli w udziale w nim nie wyraził sam kierowca).
Ostatecznie ława przysięgłych podjęła decyzję o przyznaniu kierowcy odszkodowania. I to nie byle jakiego. Ma on bowiem otrzymać… ponad 36 milionów dolarów!
Zdaniem EEOC, werdykt „wysyła jasny sygnał do pracodawców na całym świecie, że naród (amerykański – przyp. red.) nie będzie tolerować dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność”.