Kobieta upadła podczas wysiadania z ciężarówki na parkingu w Stuhr w Dolnej Saksonii w miniony piątek, około godziny 12:30truckera. Doznała wtedy urazu głowy. Szczęśliwie miała ze sobą smartwatch. Zegarek uruchomił po upadku połączenie alarmowe, niestety dyspozytor mógł usłyszeć jedynie wywołane bólem jęki kobiety, a następnie hałas uliczny z pobliskiej drogi – donosi niemiecka policja w komunikacie.
Ponieważ zegarek przekazał również lokalizację, można było natychmiast wezwać karetkę pogotowia, która na miejscu zaopiekowała się kobietą, a następnie zabrała ją do szpitala w Bremie.
Ta historia pokazuje, że smartwatch to nie tylko gadżet do liczenia kroków i spalonych kalorii. W zawodzie kierowcy, który najczęściej podróżuje sam, urządzenie może się okazać więcej niż pomocne.