Odsłuchaj ten artykuł
„Kto będzie pilnował mojej ciężarówki, kiedy będę spał w hotelu?” Zakaz noclegów w kabinie budzi wielkie obawy kierowców
Zakaz odbierania 45-godzinnego odpoczynku w kabinie ciężarówki obowiązuje w kilku krajach Starej Unii i już w tej chwili budzi wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród przewoźników i kierowców z Europy Wschodniej. Niewykluczone jednak, że zostanie on wprowadzony na terenie całej Wspólnoty. Takie zamiary mają m.in. Dania i Hiszpania.
Kraje zachodnie takie jak Niemcy, Belgia, Holandia, Francja a ostatnio także Włochy wprowadziły zakaz spędzania regularnego tygodniowego odpoczynku w kabinie. Jak ma się on do rzeczywistości i czy kierowcy go przestrzegają? Na te pytanie odpowiada w reportażu holenderski portal ed.nl.
Kto będzie pilnował ciężarówki?
Z wywiadów przeprowadzonych z kierowcami na zajazdach przy holenderskich autostradach wynika, że wciąż wielu z nich nie stosuje się do przepisów. Są też tacy, którzy o zakazie nawet nie wiedzieli. Napotkany przez redaktora ed.nl litewski trucker w ogóle o zakazie nie słyszał. Po przejrzeniu ulotki z informacjami w jego ojczystym języku zapytał:
A kto będzie pilnował, żeby ładunek i moje rzeczy z kabiny nie zniknęły, zanim wrócę? Paliwo też kradną. Spanie poza kabiną jest możliwe tylko w miejscach świetnie strzeżonych – podkreślił 61-latek.
Z kolei Adrian-Florin, trucker z Rumunii, ma sposób na zakazy w krajach Starej Unii.
Jedną noc w trakcie regularnego odpoczynku tygodniowego spędzam w kabinie, a na drugą idę do hotelu. Wolałbym zostać w kabinie, bo dobrze mi się tu śpi, poza tym boję się zostawiać ciężarówkę z ładunkiem – wyjaśnił.
Przed wejściem w życie zakazów, jak przyznał mężczyzna, całe weekendy spędzał w kabinie.
Polacy przeciwni zakazom
Zakazy odbierania 45-godzinnego odpoczynku krytykują również przedstawiciele polskiej branży transportowej.
Zakazy obowiązujące w tej chwili w krajach, takich jak Niemcy, Francja, Belgia czy Holandia to jeden wielki absurd. Po pierwsze ciężarówki są skonstruowane tak, by te odpoczynki można było odbywać w kabinie. Są wyposażone w klimatyzację i ogrzewanie postojowe, łóżko i inne wygody, by kierowca mógł również nocować w pojeździe, a nie tylko nim jechać – podkreśla Jarosław Michalak, dyrektor działu transportu w podwarszawskiej firmie Podkowa zajmującej się transportem i spedycją międzynarodową.
Michalak zwraca również uwagę na brak odpowiedniej bazy noclegowej w krajach Unii Europejskiej.
– Infrastruktura hotelowa w Europie jest absolutnie nieprzystosowana do zakazów. Po pierwsze – zabrakłoby miejsc w hotelach i motelach dla kierowców, którzy najczęściej odbierają swoje regularne tygodniowe odpoczynki w weekendy. Po drugie, w jaki sposób kierowcy mieliby dotrzeć z parkingu dla ciężarówek znajdującego się przy autostradzie do hotelu lub motelu? – pyta retorycznie.
Jeśli zakaz odbierania 45-godzinnego odpoczynku miałby wejść w życie w całej Unii, byłby to martwy przepis. Kierowcy nie będą w stanie go przestrzegać i to nie dlatego, że nie będą chcieli, ale dlatego, że nie będą mieli takiej fizycznej możliwości. Jeśli z kolei kierowcy będą karani za niestosowanie się do zakazu, koszty firm związane z mandatami zostaną ostatecznie przeniesione na klientów, którzy będą musieli płacić wyższe stawki za transport – uważa Jarosław Michalak.
Obawy kierowców z Rosji i Węgier podzielają też polscy kierowcy:
To, co ostatnimi czasy dzieje się po parkingach, przechodzi ludzkie pojęcie. W Niemczech i w Belgii już 6 razy wycięli mi “uśmiechy” na plandece. Ginie również paliwo. Zdarza się nawet, że kradną całe ciężarówki – najczęściej marki DAF – mówi Artur Gieniec, kierowca z 13-letnim stażem.
– Jeśli wszyscy będziemy spać po hotelach, to w poniedziałki każdy będzie szukał paliwa, ładunku albo całego zestawu – podsumowuje trucker.
Fot. TransINFO