TransInfo

Kto ponosi odpowiedzialność za celowe zakłócenie pracy tachografu? Przewoźnicy powinni znać ten wyrok

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Tachograf to urządzenie mierzące w funkcji czasu odbytą przez pojazd drogę, jego prędkość w danej chwili, a także pomiar aktywności kierowcy – jego czas odpoczynku, jazdy, oczekiwania oraz inną pracę. Podczas kontroli przez inspektorów transportu drogowego odczyt z tego urządzenia jest podstawą potrzebną do weryfikacji aktywności pojazdu i stwierdzenia, czy działał on bez zarzutów. Ostatni wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu pokazuje, kto bierze odpowiedzialność za celowe zakłócenie pracy tachografu.

Znane wszystkim w branży transportowej stwierdzenie “jazda na magnesie” niestety jest nadal częścią rzeczywistości. Kierowcy sięgają po urządzenia zakłócające pracę tachografu, ponieważ pomaga im to w spędzeniu dłuższego czasu na trasie, potrzebnego do szybszego ukończenie kursu i powrotu do domu.

Ostatnio Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu rozpatrywał sprawę, dotyczącą  sytuacji, w której kierowca zainstalował przy tachografie “magnes”, tym samym zakłócając jego prawidłowe działanie i odczyt wartości. Kto w takiej sytuacji ponosi odpowiedzialność za takie zachowanie?

Sąd oddala skargę

Zanim sprawa trafiła do sądów, wcześniej inspektorzy ITD wykryli w kontrolowanym pojeździe niedozwolone urządzenie. Następnie Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego stwierdził naruszenie przepisów o transporcie drogowym i nałożył karę administracyjną na przewoźnika, co potwierdził później Główny Inspektor Transportu Drogowego utrzymując tę decyzję w mocy. Sankcja karna w trybie przepisów kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia została nałożona także na kierowcę.

W późniejszym etapie skarga przewoźnika trafiła do sądu administracyjnego w Poznaniu, co skończyło się jej oddaleniem. Argumenty, które zostały w niej użyte opierały się na odpowiednim przygotowaniu kierowcy do wykonywania swoich obowiązków i podkreślały użycie magnesu przez pracownika z własnej inicjatywy.

Przewoźnik nie może uwolnić się od odpowiedzialności twierdząc, że nie wiedział, iż jego kierowca założył magnes zakłócający pracę tachografu czy też, że nie miał wpływu na takie zachowanie kierowcy – stwierdził WSA w Poznaniu.

Według sądu konsekwencje prawne powinien ponieść sam kierowca oraz przedsiębiorca – w drodze kary administracyjnej za niewłaściwy nadzór nad zatrudnioną pod jego skrzydłami osobą. Finansowa odpowiedzialność administracyjno-karna, taka jak przewidziana w art. 92 ust. 1 ustawy co do zasady, ma charakter obiektywny i opiera się na samym fakcie naruszenia przepisów -stwierdził WSA.

Przewoźnik odpowiada za pracownika

Przewoźnik ponosi zatem całkowitą odpowiedzialność administracyjną za działalność przedsiębiorstwa, które wykonuje transport drogowy oraz za skutki działań osób, które są w nim zatrudnione.

Jak się przed tym chronić? Naszym zdaniem to w rękach przedsiębiorcy leży kwestia uregulowania wewnętrznych działań, które będą eliminować takie zachowania oraz konstrukcja umowy, w której będą zawarte konsekwencje za takie przewinienia. Nie można również zapominać o przepisach prawa pracy, które dotyczą odpowiedzialności pracowników za szkodę wyrządzoną przedsiębiorcy.

Fot. ITD

Tagi