Odsłuchaj ten artykuł
Przedsiębiorcy sugerują rządowi inne rozwiązanie ws. limitu wwożonego paliwa
Nie słabnie krytyka rządowego pomysłu, który ma doprowadzić do zmian w Prawie celnym i przepisach o podatku akcyzowym. Ministerstwo Finansów chce zmniejszyć limit paliwa, które przewoźnicy wjeżdżający do Polski zza wschodniej granicy będą mogli wwieźć do kraju. Obecnie w baku ciężarówki może być 600 litrów, a po zmianie przepisów ma być to maksymalnie 200 l. Organizacja przedsiębiorców Business Centre Club ocenia, że plan resortu nie jest dobrym rozwiązaniem.
Dlatego BCC proponuje utrzymanie dotychczasowych przepisów, albo by limit 200 litrów wwożonego w baku paliwa nie dotyczył samochodów ciężarowych należących do polskich lub unijnych przewoźników.
– Zmiana może bowiem uderzyć w polskie firmy transportowe, w stosunku do których powinien być zastosowany inny – wyższy limit – czytamy w uzasadnieniu stanowiska BCC, przygotowanym przez Jacka Matarewicza, ekspert organizacji ds. podatku VAT, akcyzy oraz prawa karnoskarbowego.
Ekspert zwraca uwagę, że obowiązujący obecnie limit przywozu 600 l paliwa w zbiornikach samochodów ciężarowych pełni funkcję ochronną dla polskich dystrybutorów paliw i przynosi dodatkowe dochody budżetowi państwa z tytułu akcyzy za paliwo zakupione na terenie Polski. Ponieważ w praktyce, przed zachodnią granicą Polski samochody ciężarowe uzupełniają paliwo w bakach, aby w dalszej, powrotnej drodze uniknąć tankowania droższego paliwa np. w Niemczech lub we Francji.
Ścięcie limitu zwiększy tranzyt przez Litwę?
W wielu przypadkach kierowcy nie mają wyjścia i z powodu przejechanych już wcześniej, przed wjazdem do Polski odległości, i tak muszą zatankować w Polsce. Przykładowo odległość między przejściem granicznym w Hrebennem a Słubicami wynosi prawie 800 km. Trudno zakładać, aby na takim odcinku, uwzględniając kilometry przejechane jeszcze za wschodnią granicą, samochód ciężarowy nie wymagał dodatkowego tankowania” – argumentuje Jacek Matarewicz.
BCC wskazuje, że wprowadzenie nowych limitów może spowodować wzmożony ruch tranzytowy z terytorium Litwy, gdzie kierowcy będą próbowali wjechać do Polski bezpośrednio z państwa UE, unikając kontroli granicznej. Skróci się natomiast czas postoju pojazdów na granicy z Ukrainą, Białorusią lub Rosją.
Fot. Trans.INFO