Niemcy łamią prawo, które sami ustanowili. Kontrole Urzędu Celnego nie zostawiają złudzeń

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Wyniki kontroli pod kątem przestrzegania przez przewoźników MiLoG-u okazały się zaskakujące. Rezultaty działań niemieckiego Urzędu Celnego potwierdzają, że wykroczenia tego typu są u naszych zachodnich sąsiadów normą.

Po kontrolach przeprowadzonych przez celników w dwóch niemieckich landach, przyszedł czas na podobne działania w całym kraju. O ile w Turyngii i Saksonii urzędnicy wykryli 50 wykroczeń, to efekty pracy Urzędu Celnego w pozostałych regionach Niemiec nie pozostawiają złudzeń. Niemieccy przewoźnicy dopuszczają się łamania prawa, które w zamiarze miało chronić ich rynek przed “tańszą konkurencją” ze Wschodu.

Podlegająca pod Urząd Celny Instytucja ds. kontroli finansowej nielegalnej pracy (Finanzkontrolle Schwarzarbeit – FKS) przeprowadziła we wrześniu 2-dniową akcję kontroli. Działania te skierowane były na wykrywanie nieprawidłowości w zatrudnieniu pracowników przez przedsiębiorstwa transportowe, takich jak:

  • niewypłacanie minimalnego wynagrodzenia zgodnie z MiLoG,
  • nieodprowadzanie składek na ubezpieczenie społeczne
  • lub oprowadzanie niewłaściwych kwot czy nierejestrowanie pracownika.

2,6 tys. urzędników skontrolowało w sumie 13 tys. pracowników z Niemiec i z zagranicy, zatrudnianych przez niemieckie firmy. Funkcjonariusze skupili się przede wszystkim na kierowcach ciężarówek i dostawczaków. Jak informuje niemiecki portal verkehrsrundschau.de, podczas dwudniowych działań stwierdzono ponad 2 tys. nieprawidłowości.

Komentarz redakcji:

MiLoG miał chronić niemiecki rynek przed wschodnioeuropejską konkurencją z branży transportowej. Ta jednak wciąż świetnie sobie radzi na arenie europejskiej, mimo kolejnych protekcjonistycznych zagrywek Zachodu. Niemcy tymczasem obnażają swoją hipokryzję, zatrudniając nielegalnie kierowców, także z zagranicy lub wypłacając im pensje poniżej ustawowego minimum.

Tagi