Fot. Michael Bauer, rzecznik austriackiego Ministerstwa Obrony/Twitter

Europoseł pyta Brukselę o niemieckie kontrole graniczne. Wiedeń i Praga oburzone

Ten artykuł przeczytasz w 6 minut

Od kilku dni nie cichnie burza, jaką wywołały kontrole wprowadzone przez Niemców na granicach z Czechami i austriackim Tyrolem. Zdjęcia setek kierowców ciężarówek tkwiących na mrozie w kolejkach do punktów wykonujących testy na COVID-19 w Czechach i Włoszech obiegły media w wielu krajach i wywołały poruszenie nie tylko w branży transportowej i wśród kierowców. Na alarm w tej sprawie biją już nie tylko organizacje transportowe, ale także politycy i przedsiębiorcy, także w Niemczech.

Kosma Złotowski, europoseł PiS, wysłał wczoraj pytanie do Komisji Europejskiej dotyczące “zagrożenia dla swobodnego przepływu towarów w UE”, wynikającego z restrykcji wprowadzonych przez Niemcy.

Nagłe zamknięcie przez Niemcy granic z Czechami i Tyrolem spowodowało ogromne korki i zatory komunikacyjne, co stanowi bardzo poważne zagrożenie dla ciągłości łańcuchów dostaw i swobodnego przepływu towarów w całej Europie” – pisze Kosma Złotowski, w oficjalnym pytaniu do Komisji Europejskiej.

Europoseł zaznacza, że wymóg okazania przez kierowców ciężarówek negatywnego wyniku testu na koronowirusa przy jednoczesnym braku odpowiedniej infrastruktury do przeprowadzania badania na granicy, uniemożliwia firmom transportowym skuteczne i terminowe dostarczanie ładunków.

Trudno bowiem uznać, by mobilne punkty badań naprędce zorganizowane przez władze czeskie i włoskie były odpowiednim zapleczem do testowania tak licznej grupy kierowców, jaka codziennie zmierza w kierunku Niemiec.

Tak restrykcyjne środki nie mają uzasadnienia, ponieważ prowadzone dotychczas wśród kierowców zawodowych badania przesiewowe wskazywały na niewielki odsetek wyników pozytywnych” – podkreśla w swoim piśmie Złotowski.

Co więcej, europoseł podkreśla, że działania niemieckich władz są również sprzeczne z zaleceniami Komisji Europejskiej dotyczącymi tzw. zielonych korytarzy dla transportu towarów na granicach, które miały zapewnić swobodny przepływ podstawowych towarów i usług w czasie pandemii.

Dlatego też Kosma Złotowski oczekuje wyjaśnienia, jakie działania zamierza podjąć Bruksela, aby doprowadzić do szybkiego zniesienia wprowadzonych przez Niemcy nieproporcjonalnych wymogów wobec kierowców ciężarówek i innych ograniczeń swobodnego transgranicznego transportu towarów.

Drugie pytanie zadane przez polskiego europosła dotyczy tego, czy i w jaki sposób Komisja Europejska zamierza egzekwować przestrzegania przez państwa członkowskie wytycznych dotyczących tzw. zielonych korytarzy. Przypomnijmy, ze ich celem było zapewnienie swobodnego transportu towarów w obrębie Wspólnoty, mimo krajowych restrykcji wynikających z sytuacji epidemicznej.

Niemieckie kontrole graniczne naruszają unijne zasady?

Tymczasem od kilku dni pod adresem Niemiec płyną z sąsiednich krajów słowa krytyki, na decyzję o wprowadzenia kontroli granicznych.

Alexander Schallenberg, szef MSZ Austrii nie przebiera w słowach. Stwierdził, że „te kroki poważnie oddziałują na całą Austrię i stoją w jawnej sprzeczności z wnioskami, które wyciągnęliśmy wiosną (w czasie pierwszej fali pandemii – przyp. red.)” – Euractiv.pl cytuje słowa austriackiego ministra.

Władze Tyrolu były zmuszone poprosić armię austriacką o pomoc w przeprowadzaniu testów w rejonie przejść granicznych koło Salzburga i regionu Vorarlberg. Wojsko wysłało tam ponad 800 żołnierzy, którzy przebadali 11,5 tys. podróżnych (na zdjęciu wojskowi medycy w mobilnym punkcie tesowym).

Z kolei Karel Havlíček, czeski minister przemysłu, handlu i transportu, poprosił Niemców o złagodzenie ograniczeń nałożonych na kierowców ciężarówek.

Decyzja Niemiec o zamknięciu granic wpłynęła negatywnie również na Austrię i Słowację, z którym jesteśmy w ciągłym kontakcie” – podkreślił Havlíček w rozmowie z czeska agencja informacyjną.

Natomiast Andrej Babiš, premier Czech, skrytykował szykany graniczne wprowadzone przez Niemcy, zaznaczając, że mogą one naruszać zasady rynku wewnętrznego UE.

Swój głos dokłada także czeskie stowarzyszenie przewoźników Cesmad Bohemia. Nawołuje do rządu oraz europejskich polityków i urzędników, by negocjowali z Niemcami w sprawie zniesienia obowiązku przeprowadzania testów przez kierowców ciężarówek na wszystkich trasach wjazdowych do Niemiec. Cesmad Bohemia sugeruje, by albo umożliwić przynajmniej tranzyt przez Niemcy bez konieczności okazywania wyniku testu, albo przedłużyć ważność wyniku testu z 48 godzin do 10 dni.

Wdrażanie indywidualne i różnorodnych środków przez poszczególne państwa członkowskie jest nie do przyjęcia, ponieważ prędzej czy później doprowadzi do niepotrzebnego spowolnienia gospodarczego” – ostrzegają czescy przewoźnicy.

Poruszają przy okazji kilka praktycznych kwestii, a mianowicie sprawę ewentualnych rekompensat za kary poniesione przez firmy transportowe wskutek opóźnień w dostawach do odbiorców ładunków, spowodowanych zatorami na niemieckich granicach. Postulują też, by punkty testowe, gdzie kierowcy poddani byliby badaniu na obecność COVID-19 były umiejscowione około 20 km przed przejściami granicznymi. To pozwoliłoby uniknąć blokowania dojazdu do granic.

ČESMAD BOHEMIA navrhuje české vládě a evropským politikům a úředníkům:
Jednání se Spolkovou republikou Německo:
Zrušit…

Opublikowany przez SDRUŽENÍ ČESMAD BOHEMIA Środa, 17 lutego 2021

Krytyka także w Niemczech

Negatywne oceny postępowania niemieckich władz, wyrażają także różne środowiska w samych Niemczech. Związek Zjednoczony Związek Zawodowy Pracowników Sektora Usług Ver.di twierdzi, że zawodowi kierowcy są coraz bardziej obciążeni, a kontrole wyników testu na koronawirus na granicach z Czechami i Tyrolem ponownie pogorszyłyby sytuację.

Otrzymujemy wiele informacji od naszych kierowców ciężarówek, które pokazują, jak trudna i stresująca jest obecnie sytuacja. Podobnie jak w przypadku pierwszego lockdownu, teraz znów występuje  bardzo długi czas oczekiwania (na przekroczenie granicy – przyp. red.), co nie przekłada się na bezpieczeństwo pracy kierowców” – powiedział na łamach niemieckich mediów Stefan Thyroke, lider federalnej grupy specjalistów ds. spedycji i logistyki w Verdi.

„Tak jak poprzednio, przekraczanie dozwolonego czasu jazdy nie jest już wyjątkiem, ale regułą w obszarach przygranicznych” – podkreślił Thyroke.

Fot. Michael Bauer, rzecznik austriackiego Ministerstwa Obrony/Twitter

Tagi