Naukowcy odkryli przed kilkoma laty specjalny enzym, przyśpieszający proces. Prawa do jego produkcji kupiła firma Novozymes, która następnie złożyła zamówienie na dalsze badania jego właściwości. Udało się odkryć, że enzym jest zdolny do perforowania otworów w drewnie, przez które mogą wnikać inne enzymy. Planowane jest również skorzystanie z magnetycznego rezonansu jądrowego, który pomoże w przyszłości zwiększyć efektywność wykorzystania wynalazku.
Obecnie w Norwegii trzy największe instytuty badawcze są zaangażowane we wspólnych badaniach tej technologii. Projekt uznany został za mający znaczenie krajowe, co w praktyce oznacza wsparcie finansowe rządu. Zakłada się, że za pomocą jądrowego rezonansu magnetycznego, Norwegowie będą w stanie osiągnąć nowy poziom w dziedzinie bio -i nanotechnologii. Według naukowców, najprawdopodobniej to odkrycie spowoduje zmierzch produkcji biopaliw z roślin spożywczych. Na świecie, do produkcji biopaliw używana jest obecnie najczęściej trzcina cukrowa oraz kukurydza, co powoduje wzrost cen artykułów spożywczych.
Już w sierpniu 2012 roku FAO prognozowało szybki wzrost rynku biopaliw na świecie. Zdaniem autorów raportu w sprawie perspektyw dla światowych rynków rolnych w latach 2012-2021, światowa produkcja etanolu w 2021 roku podwoi się w stosunku do lat 2009-2011 osiągając poziom ok. 180 mld litrów, zaś produkcja biodiesla przekroczy 42 mld litrów. Wywołało to z kolei zaniepokojenie Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Także w UE cele biopaliwowe wprowadzone w 2009, aby pomóc w walce ze zmianami klimatu, stają się coraz bardziej kontrowersyjne. Organizacje ekologicznie grzmią, że w Europie te cele są osiągane prawie wyłącznie kosztem upraw pod produkcję żywności i to w okresie rekordowych cen ziarna. Udział biopaliw do celów złagodzenia globalnego ocieplenia jest również kwestionowany, ponieważ popyt na uprawy dla biopaliw powoduje, zdaniem ekologów, włączanie do produkcji rolnej lasów, torfowisk i łąk, które działają jako pochłaniacze dwutlenku węgla. Wycinanie lasów, aby zrobić miejsce pod uprawę biopaliw, zdaniem ekologów, ostatecznie bardzo szkodliwe dla środowiska. Pośrednio przyczynia się do obecnej podwyżki cen żywności, gdyż coraz mniej gruntów jest przeznaczanych pod uprawę roślin do celów spożywczych. Dyrektor Oxfam, Barbara Stocking, mówi wprost: "UE musi uznać destrukcyjny wpływ jej polityki biopaliwowej na najbiedniejszych ludzi poprzez rosnące ceny żywności, nasilenie głodu i przyczynianie się do zmian klimatu."
Zdaniem organizacji Oxfam International, grunty wykorzystywane do zasilania europejskich samochodów biopaliwami, mogłyby w ciągu jednego roku wyprodukować wystarczająco dużo pszenicy i kukurydzy, aby nakarmić 127 milionów ludzi. Subsydiowanie produkcji biopaliwa mogą kosztować każdego dorosłego obywatela UE ok. 30 euro rocznie do 2020 r.
We wrześniu 2013 roku, niewielką większością głosów, europosłowie opowiedzieli się za ograniczeniem z 10 do 6 proc. udziału w paliwach transportowych biopaliw z upraw rolnych. KE i PE chcą w zamian promować biopaliwa drugiej generacji, czyli produkowane z surowców celulozowych jak glony, odpady tartaczne czy trawy. Jednak pod koniec grudnia 2013 roku kraje UE nie poparły ograniczenia udziału konwencjonalnych biopaliw z upraw rolnych w paliwach transportowych z obecnych 10 proc. do 7 proc. Propozycji nie poparły Polska i Węgry; większych ograniczeń domagały się m.in. Belgia, Włochy i Holandia.
Odpadów drzewnych natomiast nie brakuje, często pozostaję w lasach niewykorzystane. Odkrycie naukowców norweskich może spowoduje znaczniejsze ich zagospodarowane na cele paliwowe. Norwegowie nie podają jednak, na razie, kosztów produkcji paliwa swoja metodą.
Nową paliwową nadzieją jest też… kawa
Amerykańscy eksperci z University of Cincinnati opracowali technologie przekształcania odpadów kawy w takie źródła energii, jak biopaliwa. Twierdzą, że kawa w recyklingu może łączyć się z konwencjonalnymi biopaliwami i węglem drzewnym. Naukowcy uważają, że w kawie tkwią ogromne rezerwy paliwowe. W samych tylko Stanach Zjednoczonych każdego roku parzy się około 1 mln ton kawy, a aż 95%, to odpady. Już w 2010 roku, naukowcy zaczęli rozwijanie technologii przetwarzania odpadów kawy. Zaczęto od zbierania fusów w kampusie uniwersyteckim. Technika konwersji polega na suszeniu fusów kawy i przekształcania ich w brykiety, a następnie – w procesie oczyszczania i konwersji- na paliwo. Inżynierowie twierdzą, że resztki kawy zawierają od 8,37% do 19,63% oleju, który jest podobny w składzie do biodiesla, a podczas spalania wytwarza dużą ilość energii cieplnej.
Z kolei hiszpańska spółka wodna FCC Aqualia wyhodowała pierwszy plon glonów, które zostaną wykorzystane do produkcji alternatywnych biopaliw. Spółka oświadczyła pod koniec 2013 roku, że wyhodowała szybkorosnące mikroglony przy pomocy substancji odżywczych zawartych w ściekach. W wyniku dalszych procesów glony wydzielają biometan, który następnie może być wykorzystywany do produkcji paliw. Ta biomasa charakteryzuje się dużym potencjałem energetycznym. Z kilograma można bowiem wyprodukować nawet 200-300 litrów metanu. „To oryginalne, nowe podejście do bioenergii oznacza, że 40-milionowa populacja Hiszpanii mogłaby zapewnić paliwo dla 200 tys. samochodów rocznie tylko za jednym spuszczeniem wody w toalecie” – twierdzi koordynator projektu oraz dyrektor ds. innowacji i technologii w FCC Aqualia, Frank Rogalla. FCC Aqualia zapewnia, że jeżeli realizacja ich projektu będzie szła zgodnie z planem, to w 2016 roku do uprawy glonów będzie gotowy 10-hektarowy obszar w gminie Chiclana na południu Hiszpanii. Wartość projektu wynosi 12 mln euro. Prawie 7,1 mln euro pochodzi z dofinansowania udzielonego przez Unię Europejską.
źródło: ~Jan Wyganowski
e.petrol.pl
Autor: Bogumił Paszkiewicz